Zatrzymuję się tak gwałtownie i niespodziewanie, że Logan potyka się o własne nogi. W innych okolicznościach na pewno nie mogłabym odpuścić sobie okazji do żartów z niego, ale teraz jestem zbyt zajęta wgapianiem się w równie osłupiałych Nialla i Harrego. Po kilku sekundach otępienia godnego Belli ze Zmierzchu wyrywam dłoń z uścisku Logana. A on nawet nie zwraca na to uwagi bo też gapi się na Nialla. Chyba go rozpoznał. Niedobrze.
-To ten co go tak urządziłaś? - Logan parska śmiechem- Co on do diabła tu robi?
-Nie mam zielonego pojęcia. A ty się zamknij. Bo jeszcze usłyszy- warczę na niego- W końcu nie jestem z tobą za darmo.
Logan zaciska pięść a ja natychmiast żałuję tego co powiedziałam. Powinnam go przeprosić, ale ja tylko milczę spuszczając głowę.
-Może powinien to usłyszeć- na przystojnej twarzy Logana pojawia się złośliwy uśmiech. Zanim zdążę go powstrzymać on woła na cały głos:
-Hej, Horan!
Odruchowo łapię go za ramię i wbijam w nie mocno paznokcie. Logan wydaje z siebie cichy pisk po czym odpycha mnie od siebie tak mocno, że upadam na ziemię. Nim zdążę oprzytomnieć Niall i Harry już biegną w naszą stronę.
-Co ty wyprawiasz do cholery? - blondyn szarpie Logana, a Harry pomaga mi wstać
-W porządku? - szepcze do mnie chłopak . W odpowiedzi kiwam głową nie spuszczając wzroku z coraz bardziej zachmurzonej miny Logana
-Puść mnie - czarnowłosy strąca z siebie dłoń Nialla - Na razie jej bronisz, okej. Ale nie wiem czy robiłbyś to samo gdybyś wiedział kim ona naprawdę jest.
Niall piorunuje go wzrokiem.
-Wiem kim ona jest.
-Naprawdę? - Logan rozbawiony unosi brew- Myślisz, że. ..
Przerywam mu mocnym uderzeniem w twarz. Wokół nas zaczyna zbierać się coraz większa grupka gapiów. Ludzie wyciągają telefony i filmują nas. Głównie Harrego i Nialla. Kilka dziewczyn nawet piszczy. Logan jednak ignoruje ich wszystkich i rzuca się na mnie. W ostatniej chwili zasłania mnie Niall, który uderza pięścią Logana w brzuch, po czym kopie z całej siły w piszczel. Logan krzyczy ze złością po czym oddaje mu ze zdwojoną siłą. Dlaczego nikt nie reaguje? Dlaczego wszyscy tylko stoją i patrzą? Ja i Harry rzucamy się między nich. Szatyn łapie Logana ja Nialla.
-Proszę, przestań- szepczę do niego
Blondyn patrzy mi w oczy i mięknie w jednej sekundzie.
-Przestanę- obejmuje mnie ramieniem i obserwuje jak jakiś nauczyciel zabiera Logana ze sobą. Harry otrzepuje dłonie jak po ciężkiej robocie i uśmiecha się do nas szeroko.
-Nawet nie wiecie jak słodko razem wyglądacie.
Dopiero wtedy zauważam, że masa ludzi robi nam zdjęcia a na terenie szkoły zbierają się paparazzi. Dyrektor Wilson próbuje ich odgonić, ale na próżno. Momentalnie odsuwam się od Nialla za wszelką cenę starając się nie patrzeć w kamery.
-Musze iść- mruczę do niego i przepycham się między ludźmi. Niall krzyczy coś za mną, ale go ignoruję. Na parkingu dostrzegam Naomi, która zamiata swoją czerwoną suknią o ziemię.
-Naomi! - wołam ją. Blondynka odwraca się gwałtownie po czym macha na mnie gorączkowo
-Szybciej- pogania mnie
Marszczę brwi, ale przyśpieszam kroku. Naomi zatrzaskuje za sobą drzwi swojego auta i gromi mnie wzrokiem gdy wsuwam się na miejsce obok niej.
-O co ci chodzi? - mruczę zapinając pas
-Szybciej nie możesz?- odpowiada warknięciem.
A rozumiem. Harry.
Naomi rusza z piskiem opon przepedzając grupkę ludzi zgromadzonych na parkingu.
-Pieprzona gwiazda. Showman, i...-Naomi wyrzuca z siebie coraz to lepsze przekleństwa
-Wystarczy, że odwieziesz mnie do domu- przerywam jej
Blondynka rzuca mi ponure spojrzenie.
-Zdajesz sobie sprawę z tego, że właśnie teraz cie nienawidzę?
Potakuję.
-A mimo tego ciągle ci pomagam. Gordon skończ z nim.
-Z kim? Z Loganem?
-Ze wszystkimi - jesteśmy już po moim domem. Naomi zatrzymuje się przed płotem nie zwracając uwagi na to, że tworzy się za nią kolejka samochodów- Z Loganem. Z Niallem i innymi tego typu idiotami. W ogóle możesz mi wytłumaczyć do jasnej cholery co ten sukinsyn-pozdrowienia-z-poprawczaka od ciebie chciał? I czemu chodziłaś z nim za rączkę przez cały dzień?
-Nie. Nie mogę.- odpowiadam cicho
Naomi zerka na mnie z ukosa po czym kiwa głową.
-Okej. Jak chcesz. Ale ja zdecydujesz się porozmawiać z ciocią Clark moje zapraszam. Ale najpierw wypełnij formularz.
Przez chwilę gapię się na nią w milczeniu. A potem parskam śmiechem.
***
Mam na sobie zieloną wojskową kurtkę i zniszczone dżinsy. Odpowiedni strój do kamuflażu.
-Co teraz? - pytam szeptem Logana, który przycupnął obok mnie.Chłopak odwraca się do mnie z uroczym uśmiechem. Jego przystojna twarz w tym świetle księżyca wygląda jak wyrzeźbiona z marmuru. Tylko jego błękitne oczy błyszczą nadając życia całemu otoczeniu.
-Teraz wejdziemy przez to ogrodzenie- chwyta mnie za rękę i pokazuje na wysokie na dwa metry ogrodzenie z drutu kolczastego. Wzdrygam się w duchu.
-Ale...to jest strasznie wysoko- przełykam ciężko ślinę
Logan ściska moją dłoń.
-Spokojnie slicznotko. Jestem z tobą.
Odwzajemniam uśmiech, który mi posyła niemal natychmiast chociaż serce wali mi tak mocno jakby chciało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej.
Kocham go. Tak bardzo go kocham, że boli mnie to.
◇◇◇
- Kto to był do cholery?- Logan łapie mnie za rękę gdy odwracam się od niego. Robi to brutalnie nie dbając o to czy zaboli mnie to.
-Ała! - krzyczę próbując się wyrwać- Logan puść mnie.
Ale ten ani myśli. Popycha mnie na ścianę po czym ściska mnie w talii.
-Jesteś moja. I tylko moja. Rozumiesz to?
Powinnam potakiwac jak robot i mieć święty spokój ale ja mam już tego dojść.
-Odpieprz się ode mnie- pluje mu w twarz.
I wtedy pada pierwszy cios.
***
Nienawidzę tych snów niemal tak bardzo jak samego Logana. Stoję w ciemnej nkuchni ubrana jedynie w cienką koszulkę na ramiączkach i szorty do spania. W ręku trzymam szklankę z zimną wodą. Prawdopodobnie to już czwarta. Po dwóch przestałam liczyć. Zimna woda działa na mnie prawie tak dobrze jak alkohol. Lampka wina na pewno podziałaby lepiej ale w tym domu rzadko można znaleźć jakikolwiek alkohol. Wzdycham ciężko opadając na krzesło i wgapiając się w zegar. Wskazówki wskazują pierwszą w nocy. Dwie godziny wcześniej zadzwoniła do mnie Silver z wiadomością ze Logan ma przechlapane. Dyrektor Wilson juz wysłał wniosek o ponowne skierowanie go do ośrodka poprawczego w Manchesterze. Dzięki Bogu ze nie w Londynie.
A Niall nie dzwonił. Nie wiem czym się łudziłam przecież wiedziałam, że nie zadzwoni.
Spuszczam głowę z potężnym westchnięciem gdy nagle słyszę jakiś hałas na zewnątrz. Podskakuję na miejscu po czym bez namysłu wybiegam na dwór. Jakie jest moje zdziwienie gdy widzę Nialla na ganku domu z miną winowajcy.
-Co ty tu robisz?- pytam cicho
Blondyn uśmiecha się do mnie szeroko.
-Chcę cię gdzieś zabrać.
-Zwariowałeś? - krzyżuje ramiona na piersiach- Jest pierwsza w nocy.
Wzrok Nialla spoczywa na moich piersiach a ja uświadamiam sobie ze nie mam na sobie stanika a ta koszulka naprawdę jest bardzo cienka.
-Dobra wchodź- decyduje się na ten szalony krok zwłaszcza dlatego, że...no dobra, wstydzę się.
Zostawiam go na dole w salonie narażając go tym na spotkanie mamy albo Jima, którzy nagle się obudzą. Biegnę na górę do mojego pokoju gdzie szybko przebieram się w czerwoną luźną koszulę i czarne rurki z przetarciami.
Gdy zbiegam najciszej jak potrafię na dół Niall uśmiecha się ta szeroko ze mam wrażenie ze zaraz pękną mu usta.
-Idziemy.
***
A raczej jedziemy samochodem Nialla przez opustoszałe ulice Londynu. Chłopak nie włącza radia ani się nie odzywa przez co czuję się cholernie niezręcznie. Bawię się dłońmi, wyglądam za okno, zagryzam warge. ..a Niall gwizdze sobie pod nosem. Fajnie ze chociaż jedno z nas jest wyluzowane.
-To tutaj- gdy Niall się odzywa prawie wyskakuję z pasów
Chłopak wychodzi z samochodu po czym jak ostatni dżentelmen na ziemi otwiera mi drzwi. Naprawdę próbuję zachować powagę. A kiedy w końcu spoglądam w górę na miejsce gdzie nas prhzywiózł zatyka mnie.
...cause I can't love you more than this. ..
♥♥♥
Hej, kochani ;*
Chyba nie ma szans was przepraszać tak wiem jestem okropna ^^ ale zrozumcie były święta <3
ale niestety święta święta i po świętach xD i powrót do rutyny szkolnej :P ocen nie miałam zbyt dobrych a to pierwsza liceum i teraz naprawdę musze się wziąść w garść ;))
XX
Bye!
♥♥♥
O.M.G błądze tak sobie po internetach a tu taka niespodzianka *.* rozdział jest genialny ty jesteś genialna i twoje pomysły są genialne <3 i musze ci powiedzieć ze zakochałam się w Naomi ona jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńDopiero trafiłam na twoje opowiadanie i muszę przyznać, że jest świetne! Bardzo polubiłam główną bohaterkę i jestem ciekawa co zdarzy się w dalszych rozdziałach. Pisz szybko next! Pozdrawiam.:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
Usuńhttp://mylittleworldisopenforyou-fanfiction.blogspot.com/2015/01/proluge.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :3
Dopiero zaczynam :D
Na pewno wpadnę :)
Usuń