poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 20

... written on this walls the stories. ..
To chyba jakiś żart.
To na pewno jakiś żart.
Bo w końcu kto...?
Chace.
Albo to wcale nie chodzi o to. Może chodzi o coś co zrobiłam kiedyś, ale już wypadło mi z głowy. W swoim całym życiu byłam wredna dla wielu osób. I oczywiście, że tego żałuję.
Muszę oprzeć się szafki, ściany czegokolwiek co utrzyma mnie w świadomości, że wszystko wokół jest prawdziwe. Ze to nie żaden pieprzony sen.
Niestety nie.
Ktoś wpada na mnie, czyjeś ręce popychają mnie na ścianę. Ledwo udaje mi się utrzymać równowagę.
-O Boże, przepraszam. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Naprawdę nie chciałam.
Oszołomiona podnoszę wzrok na gorączkowo przepraszającą mnie dziewczynę. Niską, pulchną pierwszoklasistkę o jaskrawych rudych włosach. Dziewczyna przyciska do piersi swoje książki i patrzy na mnie z takim przerażeniem jakbym była jej najgorszym koszmarem.
-Nic ci się nie stało?- powtarza drżącym głosem
Jestem w stanie tylko się na nią gapić.
- Spadaj stąd kretynko- gdy na horyzoncie pojawia się Naomi odrobinę się rozluźniam
Dziewczyna rzuca mi ostatnie zaniepokojone spojrzenie, po czym spełnia polecenie Naomi.
-Miałaś czekać przy wyjściu- zauważam słabym głosem
-Nie było cię dziesięć minut. Mogę czekać, ale bez przesady. Co tam masz?
Z szybkością godną geparda wrzucam kartkę do torby.
-Nic takiego. -kiedy Naomi rzuca mi podejrzliwe spojrzenie dodaję szybko- Muszę wracać do domu.
-Co? Dlaczego? Laura...
Ignoruję ją i szybkim krokiem kieruję się w stronę wyjścia.
***
Tak naprawdę to nie wracam do domu. Po co? Żeby dostać kolejny ochrzan od mamy za urywanie się z lekcji? Idę do Hyde Parku, który nie jest pusty nawet o tej porze. Siadam na ławce przed stawem i tępo gapię się w kaczki. Kto mógł napisać ten liścik? Tak naprawdę każdy. Może to wcale nie chodziło o ten wypadek. A może ktoś sobie po prostu robił żarty.
Ale wolę nie ryzykować. Może Silver ma rację i powinnam powiedzieć Niallowi prawdę. Na pewno zrozumie dlaczego to przed nim ukrywałam. W najgorszym wypadku pójdzie na policję. I wszyscy pójdziemy siedzieć.
Bez dalszej chwili namysłu wyciągam telefon i wybieram numer do Nialla.
Oczywiście jak można się było tego spodziewać nie odbiera. Pewnie ma wywiad albo rozdaje autografy. Ku mojemu zaskoczeniu kilka sekund później oddzwania.
-Niall- wypalam na wstępie
-Coś się stało? - pyta zaniepokojony
Kiedy słyszę jego głos coś we mnie pęka. Zaczynam płakać.
-Kiedy wracasz do Londynu? - staram się, żeby mój głos tak bardzo nie drżał
-Jutro. Ale Laura o co chodzi?
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Jasne. To mów.
-To nie jest rozmowa na telefon.
-Okej- Niall wzdycha- W takim razie będę dzisiaj
Marszczę brwi.
-Dzisiaj?  Przecież. ..
-O dwudziestej przyjdź do mojego domu. Znasz kod do alarmu.
-Okej. - zgadzam się niepewnie
-Do zobaczenia- żegna się ze mną po czym rozłącza
Prawdziwy przyjaciel.
***
Po spędzeniu jeszcze godziny w parku wybieram się do szpitala.
No cóż, czemu by zamiast chodzić do szkoły nie urządzać sobie krajoznawczych wycieczek?
W szpitalu uważam, żeby przypadkiem nie wpaść na Jima, ale na szczęście nic takiego się nie zdarza.
-Nareszcie jesteś- wita mnie Summer z nadąsaniem
Uśmiecham się do niej i przysuwam stołek do łóżka.
-Długo cie tu nie było - ciągnie dziewczynka ponurym głosem
-Gramy w coś? - pytam ignorując jej zachowanie
Summer bez słowa kiwa głową.
-Monopol?- pytam
Znowu potakuje.
-Summy, nie złość się- proszę rozkładając planszę
-Mam prawo- mówi dziewczynka
-Oczywiście, że masz prawo- uśmiecham się pod nosem- Ale ostatnio byłam bardzo zajęta
-Swoim chłopakiem? - Summer unosi brwi
-On nie jest moim chłopakiem.
-Mnie nie oszukasz. Lubisz go.  I on lubi ciebie.
-I co z tego? - wzruszam ramionami
-To z tego, że jak ludzie się lubią to powinni ze sobą być. Całować się, przytulać i robić te inne rzeczy, które robią pary.
Nie mogę powstrzymać się od śmiechu.
-Nie śmiej się -rzuca Summer ostro- Kiedy przyjdziesz do mnie następnym razem masz być z nim. Bez niego możesz się nie pokazywać. A teraz gramy.
Mówiłam już, że czasami boję się tej dziewczynki?
Można się domyślić, że oczywiście przegrałam chociaż nie byłam aż tak gorsza od Summer. W pewnym momencie gdy miałam już wychodzić Summer przeczesała włosy ręką. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w dłoni została jej cała garść  brązowych pukli.
Nie mogę oderwać od nich wzroku. Summer zresztą też nie.
-Sum...- zaczynam, ale ona nie daje mi dokończyć
- Każdemu wypadają włosy. - mówi dziewczynka rzucając włosy na podłogę
-Tak, Summer każdemu. Ale nie w takich ilościach. - siadam obok niej na łóżku i biorę ją za rękę
Dziewczynka patrzy na mnie smutnym wzrokiem.
-Mogę zdradzić ci sekret?
-Jasne- uśmiecham się do niej delikatnie
-Wczoraj gdy wracałam z pokoju zabaw, wiesz mogę tam przebywać godzinę dziennie pani Sands zatrzymała wózek przy gabinecie doktora Kylara. Poszła po jakieś karty czy coś. I wtedy. ..usłyszałam jej rozmowę z doktorem- doktor Kylar jest lekarzem prowadzącym Summer- Został mi miesiąc.
Nagle to co ja  teraz przeżywam staje się nieważne w obliczu tego co przechodzi Summer. Mała dziewczynka. Która nigdy już nie wyjdzie na plac zabaw, nie pójdzie do kina nie zakocha się i nie zrobi różnych szalonych rzeczy, o których marzyła.
-Jak to? - szepczę- Przecież te wszystkie zabiegi, nakłuwanie- przecież one miały ci pomóc.
Summer wzrusza ramionami.
-Widocznie nie pomogły.
Z całych sił próbuję się powstrzymać od łez. Ale nie potrafię co jest strasznym wstydem bo w końcu Summer nie płacze.  A to ona ma umrzeć, nie ja.
- Sporządziłam listę rzeczy, które chcę zrobić przed śmiercią. - Summer wyciąga spod poduszki pogniecioną kartkę i podaje mi ją
Przez łzy ledwo widzę. Jednak udaje mi się uspokoić i odczytać poniższe punkty.
1.Pójść na randkę z Callumem z sali nr. 25
2. Spotkać Justina Biebera- szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego po niej
3. Pojechać do Disneylandu.
4. Pójść na koncert One Direction.
5. Po raz ostatni spotkać się z rodzicami- ten punkt niesamowicie mnie wzrusza
6. Skoczyć na bungee.
7. Zrobić tatuaż.
8. Zjeść sushi
9. Obejrzeć wszystkie części Harrego Pottera w jeden dzień bez zaśnięcia.
-Ale, Summy - gdy kończę czytać przenoszę na nią wzrok- Większość z tych rzeczy jest niezbyt możliwa do zrealizowania.
-Na przykład? - unosi brwi
- Na przykład skok na bungee i tatuaż- mówię- Masz dopiero osiem lat. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zrobi ci tatuażu.
-Skoro umieram chyba mam takie prawo, prawda?  A zresztą ty i Niall coś wymyślicie.
Na pewno. Ja i Niall.
- Jeszcze jest jeden punkt- dodaje Summer cichym głosem- Tam na końcu.
Opuszczam wzrok na listę. Rzeczywiście na samiutkim końcu dopisane malutkim druczkiem. Tak małym, że nie zauważyłam go za pierwszym razem.
10. Być druhną na ślubie Laury i Nialla.
O Boże. Nie wiem czy mam wybuchnąć śmiechem czy płaczem.
-To ostatnie chyba znaczy dla mnie  najwięcej - mówi dziewczynka
-Ale Summer- zamykam oczy starając się uspokoić- Te życzenie jest jeszcze bardziej niemożliwe do zrealizowania niż tatuaż czy skok na bungee. -Jak się postaracie to na pewno wam się uda- upiera się dziewczynka
-Po pierwsze;  ślubu nie da się zorganizować w niecały miesiąc. Po drugie: żeby był ślub para musi się kochać.
-Czyli wy idealnie nadajecie się na tą parę. - cieszy się Summer
Wzdycham ciężko.
-Summy, ty chyba nie rozumiesz.
-Oczywiście, że rozumiem. Weź to do domu i obgadaj z Niallem.
Zgadzam się. Byłabym potworem gdybym się nie zgodziła.
***
Wiedziałam, że ona umrze. Wiedziałam , że mało rzeczy jest w stanie jej pomóc. Doktor Kylar i Jim nie obiecywali mi ani jej zbyt wiele. Ale miesiąc?  Przecież to cholernie mało czasu.
Wiec może lepiej zacząć realizować te punkty.
Punktualnie o dwudziestej zjawiam się w domu Nialla. Ku mojemu zdziwieniu chłopak już tam jest. Siedzi na kanapie i je pizzę jak to on.
-Chcesz trochę? - pyta na powitanie
-Musimy wziąść ślub- wypalam podając mu kartkę z życzeniami Summer
Niall z wrażenia opluwa się pizzą.
-Łoł, Łoł. Zwolnij tempo, okej? - Przeczytaj listę, głupku.
Niall nadal zszokowany zaczyna czytać.
-Bieber. Koncert. Disneyland. Da się zrobić. Ale... tatuaż, bungee i co...ślub?  Przecież to jest niemożliwe. Zresztą czemu...
-Summer umiera- przerywam mu- Dlatego zrobiła tą listę. Został jej miesiąc. Niall, my musimy pomóc jej w zrealizowaniu tych wszystkich marzeń.
Niall kiwa głową.
-I chyba nawet wiem jak.
Uśmiecham się do niego.
-Boże, jesteś cudowny. Mówił ci to ktoś?
-Ty. Jakieś sto razy.
-Akurat- parskam, ale nadal się uśmiecham
Niall zagryza wargę po czym pyta:
- O czym chciałaś porozmawiać?
Ach, no tak. Prawie bym zapomniała.
Nagle cała odwaga, którą wcześniej miałam opuszcza mnie.
-Eee. ..
-Poczekaj, zaraz przyjdę- Niall zrywa się z kanapy i biegnie do swojego pokoju
Ja siadam na jego miejscu. Powiedzieć mu czy nie?  Decyzję za mnie podejmuje kto inny. A mianowicie:SMS.
Kiedy mój telefon dzwoni prawie wychodzę z siebie. A gdy odczytuję wiadomość przestaję na moment oddychać
"Jeśli mu powiesz nie żyjesz suko"
***
Nienienienienie. To jest cholera jasna niemożliwe.
Zrywam się na równe nogi i podbiegam do okna pewna, że ktoś nas musi podglądać. Ale tam nikogo nie ma. Zaraz! Numer. Szybko chwytam telefon, ale  moje ozywienie natychmiast znika gdy wyświetla się zastrzeżony numer. No jasne. A czegoś się spodziewała? Numeru i sprawcy podanych na talerzu?   Tylko w snach Gordon. I co oni mają z tą suką?  Mogliby zamienić to słowo na jakieś inne.
-Laura? - gdy słyszę głos Nialla za plecami podskakuję
Szybko rzucam telefon z powrotem do torby i odwracam się do chłopaka.
Niall trzyma w dłoniach czerwone pudełeczko jak te od pierścionków. Otwieram usta, ale nie wydobywa się z nich żadne słowo.
-Ty chyba nie chcesz. ..
-Nie nie chcę niezależnie od tego co myślisz. Trafiłem na to w Paryżu i...od razu pomyślałem o tobie.
Czekam na dalszy ciąg z zapartym tchem.
-Proszę- podaje mi pudełeczko- Mam nadzieję, że ci się spodoba.
W środku jest pierścionek. Przepiękny pierścionek. Jest srebrny, cienki z oczkiem w kształcie serca wysadzanym maleńkimi diamencikami.
- Podoba ci się? - pyta Niall
-Żartujesz? Jest piękny.
Niall uśmiecha się wyraźnie z siebie zadowolony.
-To dobrze...wiec ten, tego...muszę ci coś powiedzieć. ..eee. ..przez ten czas zdążyłem sobie przemyśleć parę rzeczy. .myślałem o nas...i, no...wiesz, że mi na tobie zależy, prawda?  Ale bycie przyjaciółmi zdecydowanie mi nie wystarczy. Ja cie...ten, tego...no...
-Ja ciebie tez- uśmiecham się promiennie
Niall podnosi na mnie wzrok wyraźnie zaskoczony. Widać, że się tego nie spodziewał.
-Naprawdę?
-Naprawdę- potakuję
Niall bez słowa przyciąga mnie do siebie i całuje. Ale jak całuje. W życiu nikt mnie tak nie całował. Jakby umierał z pragnienia. Cholera, cholera, cholera.
Kiedy się od siebie odsuwamy ledwie oddycham.  Niall zresztą też.
-Lał- mówi Niall-  Nie całujesz najgorzej.
-Pieprz się.
Niall unosi znacząco brwi i wskazuje palcem na swoją sypialnię.
-Już? Tak od razu?
Przewracam oczami, a on się śmieje.
Nie zasługuję na niego. Naprawdę jestem suką.
Powiedziałabym mu to. Naprawdę. Ale te wiadomości...przerażają mnie. Jutro. Jutro to załatwię. A na razie zamierzam się cieszyć Niallem.
...this words will be writting on my stone. ..









♥♥♥
Hej, wszystkim ;*
Piszę ten rozdział rano o 10, ale pewnie nie dodam go o tej porze.  Mam nadzieję, że spodoba wam się ;) a zwłaszcza pewnej Wiktorii Czaji ;D
No i co najważniejsze dzisiaj jest bardzo ważny dzień. Werble, prosz...
URODZINY ZAYNA MALIKA
Wow, jacy oni się już robią starzy :P a mimo tego tak samo głupi jak zawsze xD
Wiec wszystkiego najlepszego DJ Malik ^^ <3 więcej tego zabojczego uśmiechu na twojej twarzy i żebyś się nie zmieniał ;* i nie ze coś do niego mam, ale Zayn proszę cię zetnij włosy :3
XX
Bye!
♥♥♥












9 komentarzy:

  1. Obstawiam,ze nowym chlopakiem Gemmy jest byly Laury,jak Mu?Logan?
    Mniejsza,ale nie myslalam,ze ktos bedzie chcial,aby nie mowila Niall'owi.
    Moze sie dowiem w nastepym rozdziale.Weny zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) mnie tak tylko zastanawia czy ty nie jesteś w szkole? xD

      Usuń
    2. Chyba mialam w tedy muzyke xD

      Usuń
    3. No tak ;) czyli wolna godzina xD

      Usuń
  2. Biedna Summer :( Został jej tylko miesiąc. Poryczałam się. A może stanie się jakiś cud i Summy jednak nie umrze? Czekam na kolejne opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;* wow, nie sądziłam, że jestem zdolna doprowadzić kogoś do płaczu ;)

      Usuń
  3. Świetny rozdział :) niall i laura <3
    czekam na więcej !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju Summi nie umieraj jeszcze! Przecież musisz dożyć ślubu Nialla i Laury!
    Niall jakie wystąpienie!
    Brawo!!
    Zdecydowanie powinna już mu dawno powiedzieć...

    Rozdział boski i cudowny!!
    Czekam na kolejny!!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  5. jezu jezu jezu to jest świetne *-* ślub Nialla i Laury hahah Summer to ma pomysły xD powinna powiedzieć mu to już dawno!
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń