Pod groźbą mamy, że skonfiskuje mi samochód następnego dnia wolę nie ryzykować i jednak wybieram się do szkoły. Cudem udaje mi się przetrwać pierwszą lekcję fizyki na którą nie chodzi żaden z moich znajomych. Jestem otoczona przez samych idiotów. Serio. Na drugiej lekcji na szczęście chemia, którą mam z Silver.
Siadam obok niej i pytam cicho:
-Kiedy w końcu zaczniesz ze mną rozmawiać?
Brunetka unosi brwi.
- Przecież z tobą rozmawiam.
Przewracam oczami.
-Kiedy zaczniesz ze mną rozmawiać jak z przyjaciółką? Tak jak wcześniej.
Silver zaciska usta.
-Od tego "wcześniej" zmieniło się sporo rzeczy.
Wzdycham ciężko.
-Silver. ..gdybyś go poznała. ..
-Wcale nie chcę go poznawać- wtrąca ostro
-Myślałam, że nie oceniasz ludzi po okładce. Zresztą, Silver! Nie każ mi wybierać między miłością a przyjaźnią.
Silver rozszerza oczy.
-Kochasz go?
Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego co powiedziałam. Otwieram usta po czym je zamykam. Nie wiem co powiedzieć.
W końcu nie jesteśmy ze sobą długo, ale... Niall wyznał mi miłość. To znaczy, w sumie nie wyznał. Jakoś nie mógł tego z siebie wykrztusić.
-Kochasz go? - powtarza Silver z naciskiem
Kiwam głową.
-A on ciebie?
Potakuję.
-I jest wam razem dobrze?
Znowu kiwnięcie.
Silver zamyka na moment oczy. Boję się, że mnie wyśmieje, powie, że jestem głupia jeśli wierzę, że czeka mnie z nim jakakolwiek przyszłość. Jednak ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Silver uśmiecha się szeroko i mocno mnie przytula. Zaskoczona jej ruchem zamieram jednak spodziewając się choć odrobiny złośliwości.
-To świetnie- szepcze mi Silver do ucha- Naprawdę bardzo się cieszę.
-Serio?- wykrztuszam z siebie
Silver kiwa głową.
-Serio. Zmieniłam zdanie już wcześniej. W szpitalu. Widziałam jak on na ciebie patrzył Gordon. Jakby na świecie nic innego się dla niego nie liczyło. A wtedy nawet nie byliście razem.- szczerzy zęby w uśmiechu- Kiedy mam szykować się na ślub?
-W tym miesiącu- odpowiadam
Silver mruży swoje błękitne oczy.
-Jaja sobie robisz. Prawda?
Śmieję się.
-Nie do końca.
Tłumaczę jej o co chodzi. Silver wybucha śmiechem i kwituje:
-Ta dziewczyna naprawdę ma dziwne pomysły.
Wtedy do sali wchodzi nasza nauczycielka pani Creison. Wszyscy momentalnie prostują się na swoich miejscach a w sali zapada cisza. Creison jest postrachem w całej szkole. Ma o wiele za dużo męskich genów i to widać. Jeśli na jej lekcji padnie choć jedno słówko winny albo ten, którego sobie po prostu wybierze robi pompki. Przez całą lekcję.
-Witam państwa. Wyjmujemy książeczki.
Spełniamy jej polecenie w absolutnej ciszy. Gdy kobieta zaczyna czytać listę Silver podaje mi liścik.
"Dzisiaj wieczorem u mnie. Babski wieczór"
Odpisuję
"Przepraszam, ale nie dam rady. Po szkole musze iść do Summer szykujemy dla niej małą niespodziankę, a potem umówiłam się z Niallem"
Pełna niepokoju obserwuję jej reakcję. Silver pochmurnieje, ale tylko na moment. Po chwili jej twarz rozjaśnia się a dziewczyna zerka na mnie i mówi bezgłośnie:Jutro.
W odpowiedzi kiwam głową.
-Gordon! - wrzask chemiczki powoduje, że wszyscy prawie wyskakują ze swoich ławek
Zmuszam się do uśmiechu
-Słucham, pani profesor?
Kobieta wali pięścią w stół.
-Słuchaj, no właśnie słuchaj. I wstań jak do ciebie mówię.
Powstrzymuję się od przewrócenia oczami i wstaję.
-Gordon- cedzi przez zaciśnięte zęby- Obecna?
-Obecna- posyłam jej promienny uśmiech- Nie widać?
Dosłownie słyszę jak cała klasa wstrzymuje z oczekiwaniem powietrze.
Chemiczka robi się cała czerwona przez co zaczyna przypominać wielkiego buraka. Spodziewam się pompek albo wizyty u dyrektora ale ona tylko warczy:
-Siadaj. Ale jeszcze jedno słowo na mojej lekcji i stąd wylatujesz. Jasne?
-Jak słońce- mruczę
-Nie dosłyszałam, powtórz.
-Oczywiście, pani profesor. - mówię głośniej
Kobieta usatysfakcjonowana kiwa głową i ruchem ręki każe mi usiąść na miejscu. Uff, było blisko.
***
Naomi chyba potrzebuje okularów. Jak ona może nie zauważać tego jak Chace się do niej przystawia?
-A może przynieść ci coś do picia? - pyta na przerwie go siedzimy w stołówce przy naszym stoliku
Blondynka tylko kręci głową i dalej papla o jakieś sukience którą zamierza sobie kupić. Wymieniam spojrzenia z Silver. -A może. ..potrzebujesz sosu do tej sałatki? - chłopak nie daje za wygraną
Naomi zresztą też.
-...myślałam też o najnowszych szpilkach Christina...
Już od dawna jej nie słucham.
-A może wreszcie pójdziecie na pieprzoną randkę i przestaniecie nas tak zanudzać? - proponuje Silver
Chace jest wyraźnie zachwycony tym pomysłem. Naomi- nie bardzo.
-Wolny termin mam dopiero w przyszłym roku- zwraca się do chłopaka- Przykro mi.
-Wcale nie jest ci przykro- Silver celuje w nią palcem- Po prostu powiedz mu sorry stary, ale nie jestem zainteresowana. -Sorry stary, ale nie jestem zainteresowana. - powtarza blondynka beznamiętnie
Chace otwiera usta po czym je zamyka.
-Ale...dlaczego? W czym jestem gorszy od innych?
Naomi wzdycha przeciągle:
-Chace nie gniewaj się, ale ja naprawdę nie mam teraz głowy do związków. Zresztą stwierdziłam, że wolę być singielką.
Chace burczy coś po nosem i odchodzi od naszego stołu.
-Chyba już nigdy tu nie wróci- mówi Silver
-I pomyśleć, że miesiąc temu próbowałaś nas spiknąć- kręcę głową- Ten związek nie przetrwałby jednego dnia.
Naomi uśmiecha się ponuro.
-Ja i on do siebie nie pasujemy. A zresztą, naprawdę nie chcę teraz być z nikim.
-Wierzymy ci- uspokaja ją Silver- Bycie singlem jest najlepszą decyzją jaką dziewczyna taka jak ty może podjąć.
***
-Justin! - Summer skacze po łóżku gdy wchodzę do jej pokoju. Kiedy zauważa, że to nie Justin Bieber tylko ja opada bez sił na łóżko i jęczy- No kiedy on w końcu przyjedzie?
-Powinien być za dziesięć minut- mówi Niall całując mnie na powitanie
Summer wydaje z siebie jęk obrzydzenia i zasłania oczy dłonią, ale za moment woła:
-Jesteście tak śliczną parą, że ojej.
Uśmiecham się szeroko.
-Dzięki Summy- siadam obok niej- Podekscytowana?
-I to jak- znów zaczyna skakać- Ciekawe jak on wygląda na żywo. Muszę sobie zrobić z nim zdjęcie, wziąść autograf i zapytać o tyle rzeczy. ..-wylicza na palcach
Spoglądamy po sobie z Niallem. -To chyba będzie jego najlepsze spotkanie w życiu- kwituję- O cholera. Zostawiłam torbę na korytarzu- uświadamiam sobie- Zaraz wrócę.
Wychodzę do poczekalni gdzie widzę Maddy Mead. Tą dziewczynę z mojej szkoły. Tą która podczas przedstawienia rozmawiała z Gemmą. Na mój widok dziewczyna podskakuje i odsuwa się od krzeseł.
-Maddy? - pytam unosząc brwi
Dziewczyna oblewa się ciemnym rumieńcem.
-Ty...ty znasz moje imię? - jąka się
Kiwam głową.
-Dlaczego miałabym go nie znać? Co ty tu robisz?
-Ja..ja...tylko tedy przechodziłam. Juz idę. Naprawdę. - obraca się gwałtownie na pięcie i odchodzi prawie biegiem. Patrzę za nią dopóki nie skręci w stronę recepcji. Okej. To było bardzo dziwne.
Nie myśląc już o tym dłużej chwytam torbę w dłonie i wracam do pokoju Summer, który o mało nie został już przez nią rozniesiony.
-Justin! Justin! Justin! - skanduje machając wyimagiwanymi pomponami
Niall łapie mój wzrok i potrząsa głową:
-Nie jest z nią dobrze- mówi głośno- Myślę, że powinniśmy zabrać ją na oddział psychiatryczny.
Summer przestaje.
-Wszystko słyszałam blondasie. Pilnuj się. Summer Johnson ma słuch niczym nietoperz. - zaczyna udawać batmana. Nie mogę powstrzymać śmiechu. Niall zresztą też nie.
I w tym właśnie momencie do środka wchodzi Justin Bieber z jakimś facetem.
-Przepraszam za spóźnienie- mówi wręczając Summer małego misia- Dla ciebie. Summer, tak?
Dziewczynka zasłania sobie usta dłonią niezdolna do wypowiedzenia jednego słowa.
Justin kieruje pytający wzrok na mnie i Nialla:
-Summer? Dobrze trafiłem?
Potakujemy.
-To świetnie- Justin uśmiecha się i siada obok Summer- To co chcesz wiedzieć Summy?
Justin miał zostać tylko godzinę, ale w końcu ten czas przeciąga się do dwóch. Chłopak robi sobie ze sto zdjęć z Summer i kilka z nami. Podpisuje piętnaście zdjęć i śpiewa z nią trzy piosenki. Rozmawiają o różnych rzeczach:hobby, rodzenstwie, chłopakach i dziewczynach a ja i Niall w tym czasie zostawiamy ich samych i idziemy do kafeterii.
-Denerwujesz się? - pyta Niall kładąc przede mną kubek z kawą
Wzruszam ramionami.
-Nie. Dlaczego?
-Kłamiesz- stwierdza chłopak- Denerwujesz się.
-Jak cholera- przyciskam drżące palce do gorącego kubka- Bo to co mówisz...trudno w to uwierzyć. I skąd ty ją w ogóle znasz? Nagle okazuje się, że nie tylko ja mam tajemnice.
-Lailah zjawiła się w moim domu ponad rok temu. Nie wiedziała kim jestem. Ja jej zresztą też nie znałem. Błagała mnie o pomoc. Mówiła, że ktoś ją goni. Że jest poszukiwana. Nie chciałem jej uwierzyć. To wszystko brzmiało jak kiepski serial kryminalny. Uwierzyłem gdy pokazała mi kajdanki. Uciekła zakuta w kajdanki. Pomogłem jej się ich pozbyć. Przenocowałem ją jedna noc u mnie w domu a następnego dnia zacząłem szukać jej jakiegoś mieszkania poza Londynem. W końcu trafiłem na jedno w Liverpoolu. Spore miasto, dużo ludzi nikt o nic nie pyta. Ale kiedy wróciłem do domu Lailah już nie było.
Opieram łokcie o stolik coraz bardziej zaciekawiona.
-Wróciła wieczorem. Miała krew na koszulce. Nie pytałem skąd to się wzięło tylko dałem jej nowe dokumenty i klucz do mieszkania. Teraz studiuje pod nowym nazwiskiem. Kayla Paxton.
-Dlaczego to zrobiłeś? - pytam
-Nie każdego dnia do twojego domu wpada śliczna dziewczyna- próbuję się nie zdenerwować na słowo śliczna- i prosi cię o pomoc.
-A pomyślałeś o tym, że ta śliczna dziewczyna mogła zniszczyć innym ludziom życie?
-Wy też nie byliście bez winy- mówi Niall spokojnie
-Niall, ona upozorowała swoją śmierć. To jest o wiele gorsze przestępstwo od narkotyków. W dodatku. ..trumna nie była pusta. Było w niej ciało jakiejś dziewczyny. Czyli, że...musiała zabić.
-Skąd to wiesz? - zaperza się Niall
-Sam mówiłeś, że widziałeś krew na jej koszulce.
-Może coś jej się stało- dalej jej broni
-Bronisz przestępczyni.
-Tak samo jak ciebie?
To pytanie przelewa wszystko. Oboje zastygamy wpatrując się w siebie.
-Przepraszam- Niall łapie mnie za rękę- Nie chciałem powiedzieć czegoś takiego. Chodzi mi o to, że...nieważne.
Nie odzywam się.
-Laura. ..aniołku, proszę. - kładzie mi dłoń na policzku a ja próbuję się uśmiechnąć- Zapomnijmy o tym na moment, okej? I wracajmy do Summer.
-Nie wypiłam kawy.
-Olać kawę. Chodź - splata place z moimi palcami i spogląda na mnie z obawą, że nie zapomnę o tym co powiedział.
Ale ja tylko uśmiecham się i idę za nim.
W pokoju zostajemy Summer i Justina grających w monopol.
- Wygrałaś. - mówi Justin składając jej pokłon- A oto twoja nagroda- wręcza jej dwa bilety do Disneylandu.
Summer piszczy i rzuca mu się na szyję.
Po czym każe mi zrobić jeszcze jedno zdjęcie. Otwieram boczną kieszeń torby tam gdzie zawsze trzymam swój telefon, ale tam go nie ma. Zdumiona zaglądam do drugiej, ale tam też pusto. W końcu znajduje go w głównej dużej kieszeni wrzuconego na sam wierzch. Mogłabym przysiąc, że go tam nie wkładałam.
***
Wieczorem razem z Niallem podjeżdżamy pod mieszkanie Lailah w Liverpoolu. Niall musi mnie ciągnąć za sobą na górę, bo wcale nie jestem chętna żeby tam iść. W końcu zatrzymujemy się pod drzwiami numer 13. Niall puka do drzwi. Po kilku sekundach drzwi otwierają się a moim oczom ukazuje się znajoma twarz. Przefarbowala się na brązowo. Nie pasuje jej ten kolor.
-Niall- Lailah rzuca się mojemu chłopakowi na szyję- Co ty tu robisz?
Niall odsuwa ją od siebie delikatnie po czym bierze mnie za rękę i mówi:
-Lailah, to moja dziewczyna.
Lailah patrzy na mnie a z jej twarzy znika uśmiech. Mało tego, ona jest przerażona.
-Laura Gordon. Myślałam, że nie żyjesz.
Nie wiem kto jest bardziej zszokowany. Ja czy ona.
...from black and white. ..
♥♥♥
Hej, wszystkim ;*
Zupełnie siebie nie rozumiem :)) w trzy dni napisałam jedno dosłownie jedno zdanie, a dzisiaj w godzinę cały rozdział ^^ jak widać wszystko zależy od weny xD
Mam nadzieję, że wam się spodoba :D
XX
Bye!
♥♥♥
Mnie się podoba!
OdpowiedzUsuńTeż tak mam!
No Niall masz szczescie że Laura nie jest pamietliwa!
Cirkawe co bd dalej?!
Superowy rozdziałek!!
Czekm na next
Dzięki :*
UsuńSuperaśny rozdział! :* Jestem ciekawa jak potoczy się dialog pomiędzy Laurą a Lailah. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńCoś czuję, że nie polubie tej całej Lailah ;)
OdpowiedzUsuńHaha xD w takim razie żółwik :))
UsuńOmg! Blagam Cię Jak najszybciej Napisz nastepny, musze Siedzę szybko dowiedziec Co sie dzieje.
OdpowiedzUsuń*się
Usuńboski rozdział *-* mam wrażenie, że Lailah będzie chciała odbić Nialla Laurze xD
OdpowiedzUsuń