Jakie to uczucie być na okładce najpopularniejszego magazynu panno Gordon? Oh, jest świetnie, naprawdę wszyscy na ulicy mnie zaczepiają i pytają czy to ja jestem tą słynną dziewczyną Nialla Horana. Kocham to.
Nie.
Nie.
Nie.
To najbardziej wkurzające uczucie świata. Nie wiem jak znoszą to Eleanor czy Sophia.
Przecież ja tylko poszłam z nim na kolację. Do Nando's.
-Oni znowu to robią- rzucam gazetę na szklany stolik w salonie Nialla. - Wiesz, że cały świat zna już mój adres i szkołę do której chodzę? Wiesz, że wczoraj przed szkołą czatował tabun twoich fanek? Nie mam pojęcia czy chciały mnie zabić czy co. Musiałam założyć perukę. Kółko dramatyczne w końcu się na coś przydało. Czy ty mnie w ogóle słuchasz?- pytam poirytowana
Niall tylko coś odmrukuje zbyt zajęty wgapianiem się w telewizor. Wzdycham ciężko po czym siadam obok niego. Nawet nie zwraca na mnie uwagi. Pewnie jestem zbyt upierdliwa.
Minęły dwa tygodnie od tej afery z domniemaną ciążą Naomi. Od tego czasu spotykam się z Niallem, chodzę z nim na imprezy czy inne tego typu zabawy, ale pozostajemy na etapie przyjaciół. Niall juz kilka razy w wywiadach zaprzeczał naszemu związkowi głównie dlatego, żeby wszyscy dali mi święty spokój, ale to nic dawało. Juz trzeci raz moje zdjęcie znajdowało się na okładce plotkarskiego magazynu. I pomyśleć, że kiedyś o tym marzyłam.
-Niall? - chwytam w dłonie poduszkę w poszewce z flagą Irlandii- Możesz na mnie spojrzeć?
Chłopak z ociąganiem odwraca wzrok od ekranu i unosi pytająco brwi:
-Co chcesz?
W odpowiedzi uderzam go poduszką w twarz. Niall wydaje z siebie dziwny dźwięk po czym macha na mnie ręką:
-Okres masz czy co?
Zaciskam zęby.
Jak widać po bliższym poznaniu Niall Horan okazywał się takim chłopakiem jak każdy inny. Cały dzień może spędzić na oglądaniu telewizji, czy surfowaniu w sieci. Właściwie w takie dni jak ten rzadko rusza się z kanapy.
-Jest niedziela. Jutro muszę być w Paryżu, gdzie będziemy nagrywać reklamę. Dlatego dzisiaj chciałbym odpocząć.
-W takim razie ci nie przeszkadzam- chcę zerwać się z kanapy, ale Niall łapie mnie za kostkę i trzyma ją w żelaznym uścisku.
-Nigdzie się stąd nie ruszasz- uśmiecha się do mnie szeroko- Zaraz przyjdą chłopacy i zrobimy małą imprezę.
Nie odpowiadam. Obciągam czarną spódnicę, żeby zakryła mi większą część nóg i dołączam do Nialla i oglądania jakiegoś serialu. Dziesięć minut później do drzwi zaczyna się ktoś dobijać. Dosłownie dobijać. Któryś z chłopaków chyba nawet kopie w drzwi.
-Co za zwierzęta- mruczy blondyn staczając się z kanapy- Nie potrafią uszanować niczyjej własności.
Śmieję się i idę za nim. Kiedy Niall otwiera drzwi Louis natychmiast wbiega do środka i pędzi do łazienki:
-Nie mógł już wytrzymać- mówi Eleanor ściskając mnie. Dziewczyna ma na sobie krótki beżowy top, czarną kurtkę i srebrne legginsy. Po niej wchodzą Liam z Sophią trzymający się mocno za ręce. Czyli jak zawsze. Uwierzcie mi oni są jedną z tych par, które bez siebie nie mogą oddychać. Sophia ma na sobie czarną bluzkę i czerwone legginsy w szkocką kratę. Odważnie jak na nią. Można powiedzieć, że Sophia jest taką szarą myszką. Nie uważa się za ładną, brak jej pewności siebie, rzadko się uśmiecha a hejty bardzo ją ranią. I nie może przestać porównywać się z Danielle Peazer byłą dziewczyną Liama.
Oprócz nich jest jeszcze Zayn o dziwo ze swoją dziewczyną- Perrie. O dziwo no bo wiadomo ona tez jest bardzo zajęta. Po jej ubiorze srebrnej eleganckiej sukience widać ze przed chwilą albo dawała występ ze swoim zespołem albo wywiad. No i na końcu wchodzą Harry z Gemmą. Zamieram na jej widok. Nie widziałyśmy się już od dłuższego czasu. Gemma jest ubrana w bordową koszulę i czarne szorty. I wygląda naprawdę ślicznie.
Kiedy Gemma do mnie podchodzi mam ochotę zapaść się pod ziemię. Dziewczyna zauważa moje zakłopotanie. I nagle...uśmiecha się.
-Hej- gdy mnie przytula sztywnieję. Przecież to jest niemożliwe. Pewnie coś knuje- Dawno się nie widziałyśmy.
Nie odpowiadam. Wtedy Gemma mówi:
-Chcę cię przeprosić. Naprawdę- uśmiecha się szeroko- Spotykam się teraz z takim jednym chłopakiem, jest nam razem bardzo dobrze. No i...zrozumiałam, że nic nie czuje do Nialla. Życzę wam szczęścia.
-My nie jesteśmy razem- odpowiadam może odrobinę zbyt opryskliwie- Nie wierz wszystkim plotkom.
-No cóż, w końcu kiedyś będziecie - Gemma puszcza do mnie oko po czym odchodzi.
Stoję na środku pokoju zastanawiając się nad tym co się właśnie stało.
-Zaczynamy imprezę - wrzeszczy Louis wpadając do salonu z butelką szampana. Otwiera go i rozbryzguje dokoła. Dziewczyny piszczą i chowają się za swoimi chłopakami, a Niall krzyczy razem z nimi. Tyle, że na Louisa:
-Lou do cholery jasnej! Myłem dzisiaj to okno!
A ja tylko uśmiecham się szczęśliwa, że mam takich przyjaciół.
***
-Mogę? - odsuwam się na bok, gdy Harry wciska się na miejsce obok mnie. Chłopak trzyma w ręce butelkę piwa i widać, że jest już trochę pijany- Co tam u ciebie?
-Nic ciekawego- uśmiecham się do niego ciepło- A u ciebie?
-Martwię się o Gemmę- wypala Harry bez owijania w bawełnę- Ma teraz jakiegoś chłopaka.
-No tak. Mówiła mi o nim.
-Mieszka w Manchesterze. Nie wiem o nim kompletnie nic. Gemma jeździ do niego kiedy tylko może, a on nie odwiedził jej jeszcze ani razu. Nawet nie znam jego imienia.
Śmieję się pod nosem.
-Harry, ona jest dorosła. Nie możesz wybierać jej chłopaków.
-Wiem. Ale chociaż chciałbym coś o nim wiedzieć. A jeśli ten chłopak to jakiś diler albo alfons? A jeśli wciągnie ją w jakieś brudne interesy.
-Gemma na pewno nie jest taka głupia - uspokajam go
Chłopak uśmiecha się niewyraźnie i pociąga łyk piwa.
-A co u twoich przyjaciółek? - pyta od niechcenia
Masz na myśli Naomi?
-Dobrze.
-Tylko dobrze? Nic więcej? - naciska Harry
-Jeśli chodzi ci o...
-Nie chodzi mi o Naomi- obrusza się Harry
-Przecież ja nic takiego nie powiedziałam.
Harry odwraca wzrok zmieszany.
-Uhm. ..no tak, masz rację. Stwierdziłem, że wolę jednak być wiecznym singlem.
-No to witaj w klubie
Harry przybija ze mną żółwika i dopiero po chwili pyta zaciekawiony:
-Czyli ty i Niall naprawdę nie...
Kręcę głową.
-Nie.
-To ciekawe czemu gapi się na nas jakby chciał nas zabić- wskazuje na Nialla, który stoi w kącie salonu razem z Liamem, który coś do niego mówi. Ale on go nie słucha. Zamiast tego wpatruje się w naszą dwójkę takim wzrokiem jakbyśmy mu coś zrobili. Gdy zauważa moje spojrzenie odwraca się szybko i udaje, że wcale go nie interesujemy.
-Wydawało ci się- mówię do Harrego- A teraz przepraszam, ale muszę wyjść na świeże powietrze.
Wstaję z kanapy i nieco chybotliwym krokiem kieruję się w stronę drzwi na taras. Widzę jak Niall wodzi za mną wzrokiem, chyba zły za to, że może troszkę za dużo wypiłam, ale ignoruję go i wychodzę na zewnątrz. Na tarasie stoi z papierosem w dłoni Zayn. Przez chwilę obserwuję jak wydmuchuje biały dym.
-Nikt ci nie mówił, że palenie zabija? - odzywam się gdy mnie zauważa
Zayn uśmiecha się kątem ust i odpowiada:
-Dostaję takie informacje średnio dwanaście razy na dzień. Chcesz? - wyciąga do mnie rękę z papierosem
-Dzięki, ale nie.
-Nigdy nie paliłaś? - unosi brwi wyraźnie zaskoczony
-Oczywiście, że paliłam- przewracam oczami- Ale nie powiem, żebym to lubiła.
-Żałuj- Zayn rzuca niedopałek na ziemię i przydeptuje go butem.
-Niall cię zabije. Wiesz jak nienawidzi papierosów, a tym bardziej rzucanych byle gdzie. Mulat wzrusza ramionami
-Jego problem.
Niall może jest strasznym leniem, ale trzeba mu przyznać, że dba o czystość w swoim domu.
-Zayn- oboje podnosimy głowy na dźwięk głosu Perrie. Blondynka mierzy mnie nieprzyjaznym wzrokiem i przywołuje do siebie chłopaka jednym skinięciem dłoni.
-Już idę, kochanie- mówi Zayn śpiewnym głosem, po czym posyła mi zabójczy uśmiech za co chyba dostanie w domu.
Perrie może jest bardzo miła i urocza, ale przy tym cholernie zazdrosna o Zayna. Patrzy podejrzliwie na każdą dziewczynę nawet zajętą, która tylko na niego spojrzy. A na mnie patrzy z dwa razy większą podejrzliwością, bo...no cóż weszła kiedyś w niefortunnym momencie, gdy opowiadałam kawał o Little Mix. Żart był słaby, teraz go nawet nie pamiętam. Ale ona nie zapomniała.
Kopię niedopałek po papierosie Zayna na trawę. Może Niall nie zauważy.
Skończył się sezon ciepłych dni w Londynie. Opatulam się ciaśniej swetrem i przestępuję z nogi na nogę. Odwracam się z zamiarem wrócenia do środka, gdy nagle słyszę cichy chichot. Obracam się na pięcie i wytężam wzrok w ciemności. W końcu udaje mi się dostrzec smukłą sylwetkę za krzakiem w ogródku.
-Nie przejmuj się kochanie. Dam sobie radę. - to Gemma. Czyli naprawdę ma jakiegoś chłopaka. Uśmiecham się do siebie i chcę już odejść, ale zatrzymują mnie jej słowa
-Uwierz mi, że ona tego pożałuje.
***
Następnego dnia mam strasznego kaca. Budzę się z okropnym bólem głowy. Ledwo żywa wlokę się do łazienki, gdzie spędzam jakieś dziesięć minut wisząc nad umywalką. A gdy zerkam w lustro mam ochotę się przeżegnać. Wory po przekrwionymi oczami, szara skóra i suche wargi -Cholera- jęczę opierając czoło o chłodną glazurę. Uff, od razu lepiej.
-Mówiłam coś na temat przeklinania w domu- mówi mama wesoło wchodząc do łazienki. Przystaje na mój widok. - Lauro Elizabeth Gordon. ..
-Tak, tak wiem. Wróciłam po północy, byłam pijana i straciłam dziewictwo.
Kiedy mama wytrzeszcza na mnie oczy szybko dodaję:
-To ostatnie się nie zdarzyło.
Kobieta potrząsa głową.
-Dorośnij wreszcie.
Bierze z półki swój tusz do rzęs i chce juz wyjść, ale zatrzymuje się by powiedzieć:
-Wczoraj Jim odebrał twój samochód.
-Och. - nic więcej nie potrafię z siebie wykrztusić
-Jest już sprawny, ale dzisiaj nie waż się do niego wsiadać. Nie w takim stanie.
-Ale mamo...ja...
-Cii...- mama chwyta mnie za podbródek- Nie pamiętamy juz o tym co się stało tak? Było, minęło- wzrusza ramionami z uśmiechem a ja spuszczam wzrok.
Mama mierzy mnie jeszcze raz wzrokiem po czym mówi ostrym jak brzytwa tonem:
-Zrób coś z sobą. Nie możesz się tak pokazać w szkole.
Kiedy wychodzi robi mi się ciemno przed oczami.
***
"Co się z tobą dzieje? Wyglądasz jakbyś w nocy wyremontowała cały swój dom"
"Dzięki za mile słowa"
-Panno Gordon- pan Matthew- nasz nauczyciel algebry piorunuje mnie wzrokiem. Unoszę brwi i udaję zainteresowanie logarytmami
chociaż. ..niech ktoś mi powie na co nam się to przyda w życiu? I tak cała przyszłość zależy od tego czy jest się bogatym albo od tego czy ma się znajomości. Matma nic nam w życiu nie ułatwi.
Papierowa kulka trafia mnie w głowę. Rzucam Naomi złe spojrzenie, ale ona udaje, że jest pochłonięta lekcją. Akurat, ją matma interesowała tylko wtedy gdy Will Young jeden chłopak z drużyny futbolowej zaproponował jej korepetycje. No bo cóż, nie ma co ukrywać. Ten przedmiot idzie jej beznadziejnie.
"Gordon. Gadaj. Co. Robiłaś. W. Nocy"
"Mała imprezka. Masz pozdrowienia od Harrego. "
Szybko bazgrzę odpowiedz i zgniatam kartkę w kulkę, która za chwilę szybuje przez klasę, żeby upaść na ławce Naomi.
Niestety zostałyśmy przesadzone na początku roku, gdy Matthews stwierdził, że trajkoczemy jak stare babcie podczas rozgrywki w brydża. Stary idiota.
Kartka wraca do mnie niemal natychmiast.
"Spieprzaj"
Uśmiecham się pod nosem. I właśnie w tym momencie dzwoni wybawiający nas od złego dzwonek na przerwę.
-Idziemy do Starbucksa? - pyta Naomi gdy wychodzimy na korytarz. Tak się składa, że obie mamy teraz okienko.
-Tylko pójdę odłożyć książki.
-Jasne. Czekam przy wyjściu.
Wrzucam niepotrzebne na dziś książki w głąb szafki i chcę już ją zamknąć, gdy mój wzrok przykuwa kartka papieru na górnej półce. Jestem pewna na stop procent, że wcześniej tu tego nie było. Zaintrygowana sięgam po nią i rozkładam. Po czym zamieram.
"Wiem co zrobiłaś suko."
...right now I wish you were here with me. ..
♥♥♥
Hej, kochani ;*
Oto ja powracam z nowym rozdziałem :)) chciałam tylko powiedzieć, że oczywiście rozdziały nie będą pojawiały się zawsze tak często tylko dzisiaj tak jakoś wena mnie naszła ^^ no i mam nadzieje ze wam się spodoba ; * jak tam mija weekend ? ;) cieszmy się nim póki możemy
XX
Bye!
♥♥♥
A więc tak...
OdpowiedzUsuńCo z tym Niallem?
Najpierw ją zlewa a potem o Hazzę zazdosny?
I Gemma przyszła, ale żeby od razu z takim tekstem na koniec? A może to nie ona?
Ha ha Perrie zazdrosna! Chciałabym to na żywo zobaczyć!
I ta rozmowa z mamą.
I ten liścik...
Kto go napisał?
Ktoś z uczni czy...
Może Gemma?
Sorki, za podejrzenia ale jakoś tak mi ona tu spasowała...
Czekam na next!!!
U mnie nowy rozdział!
jeśli chcesz zajrzyj :-)
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com
Wow, wow, wow xD uwielbiam cie i twoje komentarze :* niestety nie mogę ci zdradzić kto to napisał ;( musisz czytać ; ( nie żebym cie zmuszala ;)
UsuńHeh chętnie poczytam do końca!
UsuńA poza tym
Zostałaś nominowana do Libster Award!
Więcej informacji u mnie
saveyoutonight-louistmmo.blogspot.com
No jak to? :O przecie nialler ma być z laurą i znowu takie zakończenie ;)
OdpowiedzUsuńOMG! Jestem mega ciekawa co będzie dalej :D :*
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdzial,Ale mam nadzieje,ze nastepny Będzie ciekawszy.Przydaloby sie, aby zaczeli ze soba chodzic,w ostatnim rozdziale Laura nazwala Niall'a swoim chlopakiem,Co z nią? xD
OdpowiedzUsuńKobieta zmienna jest xD cierpliwości do następnego rozdziału :*
Usuńtą kartke to dał jej na pewno Logan i on z Gemmą coś knują xD
OdpowiedzUsuń