Logan patrzy na Nialla z politowaniem. Jego mina jawnie wyraża jego pogardliwie uczucia kierowane do blondyna.
-Co powiedziałeś? -pyta rozbawiony przesuwając mocny uścisk dłoni z mojego kołnierza na ramię
Niall miażdży go wzrokiem.
-Powiedziałem. Żebyś. Ją. Puścił. - cedzi przez zaciśnięte zęby
Logan parska śmiechem i zamiast poluźnić uścisk tylko go wzmacnia. Syczę z bólu.
-Niby dlaczego?
-Nie powinieneś wychodzić ze szpitala- mówię do Nialla zagłuszając sarkastyczne pytanie Logana- To jest sprawa między mną a nim.
Niall patrzy mi w oczy. Nie mogę wytrzymać jego spojrzenia i spuszczam wzrok.
-Nie odejdę stąd póki ten palant cię nie puści.
Logan jak na zawołanie puszcza moje ramię po czym rozpościera ręce jak ksiądz na kazaniu.
-Już. Zadowolony?
Od tej pory mogę przewidzieć wszystko co dalej zrobi.
-Nie powinieś wtrącać się w nieswoje sprawy- zaczyna spokojnym głosem
Klnę pod nosem.
-Może powinienem cię tego oduczyć? - robi kilka kroków w jego stronę
Niall ani drgnie. Obdarzam go pełnym podziwu spojrzeniem.
-Logan- rzucam ostro- Kevin
Chłopak odwraca się do mnie z poirytowaną miną
-Co Kevin?
-Kevin Black do cholery! - podnoszę głos
Logan zaczyna rozumieć. Widzę to po nim kiedy marszczy brwi a jego usta układają się w "O".
-Masz rację Ślicznotko- chwyta mnie za rękę a ja staram się jej od razu nie wyrwać. Niall marszczy czoło.
Widocznie niezbyt rozumie to co dzieje się między nami. Cóż i niezbyt mu się dziwię
Uśmiecham się do niego szeroko żeby pozbył się wszelkich wątpliwości. Niall łapie się za głowę ale gdy odchodzimy nie protestuje.
-Gdzie jedziemy? - pyta Logan gdy wsiadamy do jego auta
Opieram nogi o deskę rozdzielczą.
-Myślałam że raczej ty to wymyślisz, w końcu to ty mnie porwałeś.
Logan albo nie słyszy złośliwości w moim głosie albo po prostu udaje. Obstawiam to drugie.
-W takim razie pojedziemy do naszego miejsca.
Kiedy odpala protestuję:
-Do jasnej cholery człowieku, nie ma żadnego naszego miejsca. To było kiedyś. Czy ty nie rozumiesz?
Chłopak ponownie mnie ignoruje i pyta:
-Tamten to był twój nowy chłopak?
-Logan- warczę- Po pierwsze to nie jest mój chłopak a po drugie pieprz się.
Logan piorunuje mnie wzrokiem. I tym razem ja go ignoruję.
-W takim razie wysiadaj nigdzie nie jedziemy- szczerzę się w uśmiechu. Doskonale. Dostałam tego czego chciałam.
Wychodzę z samochodu trzaskając za sobą drzwiami. Logan nawet nie czeka aż odejdę tylko odjeżdża z piskiem opon o mało co mnie nie przejeżdżając. Pokazuję my środkowy palec i z zadowoleniem wracam do szpitala. Po trzech minutach wchodzę do sali Nialla. Chłopak siedzi na krawędzi łóżka z twarzą ukrytą w dłoniach. Szturcham go delikatnie.
-Hej, Nialler
Blondyn podrywa się z miejsca przestraszony. Gdy widzi mnie szybko wstaje i mocno mnie przytula. Zaskoczona sztywnieję w jego ramionach ale po chwili odwzajemniam uścisk.
-Nic ci nie zrobił? - odsuwa się ode mnie i chwyta moją twarz w dłonie oglądając ją ze wszystkich stron
Rzucam mu zdziwione spojrzenie.
-Nie...nic, a tobie?
Kręci głową.
-Ja jestem nieważny. Myślałem że on ci coś zrobił.
Uśmiecham się mimowolnie.
-Powiedziałam mu dość dobitnie żeby się pieprzył.
Niall wybucha śmiechem.
-Bardzo dobra uwaga. Wręcz idealna.
-Niall? - cholera
To znowu ona.Gemma Styles. Dlaczego?
Odwracam się od Nialla ale nie zrzucam jego dłoni z mojej talii. Z triumfem obserwuję jak Gemma pochmurnieje.
Dziewczyna ma na sobie czarną bluzkę z długimi rękawami i guzikami przy kołnierzyku, czarne skórzane rurki i buty na obcasie. Jej jasne włosy świetnie kontrastują z tą całą czernią. Co wcale nie znaczy, że bardziej ją lubię. Po prostu ma styl i jest ładna. Tyle. Niestety.
-Laura? - jej brwi prawie wyskakują metr ponad czoło
Salutuję jej.
-Witam. Wznawiam moją działalność w wolontariacie.
Gemma krzywi się jeszcze bardziej. Nie mogę powstrzymać uśmiechu.
-Gem? - zwraca się do niej Niall pytająco - Coś się stało? Gemma zmusza się do uśmiechu.
-Nie nie co się miało stać? Wszytko jest w jak najlepszym porządku. Zadowolony?
W jej błękitnych oczach błyszczą łzy. Po chwili wybiega z sali.
Niall otwiera usta zdezorientowany jej zachowaniem po czym przenosi wzrok na mnie.
-Co jej jest?
Chcę wzruszyć ramionami w udać głupią, ale wygrywa ta maleńka chęć pomocy.
-Ona jest w tobie zakochana.
Niall unosi brwi
-Co? -wykrztusza
Przewracam oczami.
-Mam powtórzyć? Zakochana. Jak ty możesz tego nie widzieć? Chyba wszyscy to widzą. Oczywiście oprócz ciebie.
Niall nadal
Gapi się na mnie ze zdumieniem. Potrząsam głową i odwracam się na pięcie.
-Ja już chyba pójdę. Do zobaczenia.
Niall mnie nie zatrzymuje.
***
Wieczorem dzwoni do mnie Naomi. W jej głosie słyszę panikę.
-Laura, możesz do mnie przyjechać?
-Teraz? - mamroczę odrywając wzrok od ekranu telewizora. Mama zerka na mnie po czym wyciąga nogi do szklanego stolika.
-Tak, teraz.
-Moment.
Rozłączam się.
-Mamo idę do Naomi.
Mama zaciska usta. -Podwieźć cię?
-Właśnie dlatego brakuje mi mojego samochodu.
Kobieta śmieje się pod nosem i wychodzi z salonu po kluczyki od jej czerwonej hondy.
Ja idę na górę żeby się przebrać. Szybko ściągam z siebie wyciągnięte dresy i zakładam równie wygodne o ciepłe legginsy i długi biały sweter z nadrukiem. Na nogi wciągam czarne trampki. Po czym szybko wybiegam na zewnątrz do mamy. Pięć minut później wysiadam pod domem Naomi. To znaczy rezydencją Naomi. Z basenem.
Uprzedzam mamę że mogę zostać u niej na noc.
Drzwi otwiera mi Jenn- starsza siostra Naomi też blondynka ale o wiele dłuższych włosach. Jenn ma na sobie krwiście czerwoną elegancką sukienkę wiązaną na szyi.
-Jesteś wreszcie- mówi wychodząc z domu.- Naomi jest u siebie. Nie wiem o co chodzi. Cały dzień płacze. Ja wychodzę na bankiet. W lodówce macie szampana. Miłej zabawy.
Ta, właśnie taka jest Jenn Clark.
Jenn macha mi na pożegnanie i posyła całusa po czym kręcąc biodrami odchodzi w stronę swojego Jaguara.
Biegnę na górę do pokoju Naomi. W środku już siedzi ona razem z Silver. Blondynka ma Na sobie czarny top, do połowy rozpiętą zieloną koszulę w kratę, dżinsowe rurki i czarne trampki. Jasne włosy związała w niedbały warkocz. Erin jest ubrana w białą sukienkę z cekinami i szpilki na bardzo cienkich obcasach.
Naomi podnosi głowę. Jej zielone oczy są opuchnięte of płaczu.
-Co się dzieje Clark? - siadam na łóżku obok niej. Silver posyła mi zmartwione spojrzenie.
Naomi wyciąga coś spod kołdry.
-Spóźnia mi się- wykrztusza
-Co? - pytamy z Silver jednocześnie
-A dzisiaj rano zemdlałam. I zjadłam hamburgera w szkolnej stołówce.
-O Boże- Naomi nigdy ale to nigdy nie jadła hamburgerów. To był bardzo zły znak. Przecież jej linia musiała być zawsze w idealnym stanie.
-Jaja sobie radzisz Clark? - woła Silver- Nie mów że jesteś w ciąży.
Naomi zamiera a Silver wybucha śmiechem.
-No nie.
Otwieram szeroko oczy.
-Naomi? - naciskam na nią delikatnie.
Blondynka wybucha płaczem.
-Naomi no co ty ja tylko żartowałam.- Silver próbuje ją pocieszać- Przecież to nieprawda- gdy Naomi kręci głową ona tez zamiera-Prawda?
I wtedy Naomi pokazuje nam przedmiot który wyjęła spod kołdry. Test ciążowy. Z dwiema czerwonymi kreskami.
-Jestem w ciąży- oznajmia blondynka zupełnie niepotrzebnie bo przecież ślepe nie jesteśmy.
-Co? Jak? Gdzie? - wykrzykuje Silver
-A przede wszystkim: z kim? - dodaję
Naomi spogląda na mnie opuchniętymi oczami.
-Z Harrym. Z Harrym Stylesem.
O, cholera.
...if I look inside your brain. ..
♥♥♥
Hej, kochani ;*
Przepraszam że tak długo no dodałam rozdziału ale miałam wiele na głowie. Między innymi byłam wczoraj na Kosogłosie. Tak wiem że jest y blog o 1D a ja ciągle o tym xD
polecam naprawdę warto to obejrzeć. Przez połowę filmy miałam łzy w oczach, a ta scena gdy Peeta rzucił się na Katniss. ..brak słów :'(
Ma Oscara ode mnie :D
Bye!
♥♥♥
Świetne ;*
OdpowiedzUsuńNaomi z Harrym? Ciąża? W życiu się tego nie spodziewałam.
Czekam na więcej.
Peeta <3
Dziękuję ;*
UsuńTeam Peeta ♥
Dzisiaj trafiłam na twój blog tak naprawdę przez zupełny przypadek, I pokochałam właściwie od prologu. Tylko mam złe wrażenie że Gemma jest tą zła hahaha xD a ja ją lubię ;) I Logan <3 kocham :))
OdpowiedzUsuńDzięki naprawdę takie słowa są dla mnie motywacją :))
UsuńMyślę że mogę trochę Gemme uprzyjemnić xD