Gapię się na nią bez słowa. Gemma Styles chce ze mną porozmawiać. Ciekawe o czym? -Jasne- już nie udaję ucieszonej. Traktuję ją tak jak ona mnie. Czyli z zimną obojętnością.
-Może chodźmy tam - blondynka wskazuje na kulisy. Rzucam jej zdziwione spojrzenie, ale nie protestuję i idę za nią. Siostra Harrego siada na małej kanapie przy lustrze i przegląda się w nim poprawiając przy tym długi kucyk.
-Odpieprz się od Nialla- mówi nagle
Proszę, proszę. Ktoś tu jest zazdrosny. I nie lubi owijania w bawełnę.
Uśmiecham się pod nosem rozbawiona.
-Nawet nie zamierzam się do niego zbliżać. Wczoraj to on po mnie zadzwonił. I tylko rozmawialiśmy. Zresztą nie masz prawa ustalać z kim może się spotykać. On już jest dorosły dla twojej wiadomości. Gemma przewraca oczami.
-Po prostu odwal się od niego i miejmy to już za sobą, ok?
-Ok -posyłam jej szeroki uśmiech na który odpowiada parsknięciem.
-Mam nadzieję.
Patrzy na mnie jeszcze przez chwilę po czym kręci głową i wstaje z miejsca.
-Mam nadzieję cię już nigdy nie zobaczyć, jasne?
Przewracam oczami ale kiwam głową. W końcu Gemma wychodzi z pomieszczenia i podchodzi do rudej dziewczyny w białej sukience. To chyba Maddy Mead jedna z drugoklasistek. Skąd one się znają?
-Hej Gordon chodź na widownię. Zaczyna się- z zamyślenia wyrywa mnie głos Naomi. Moja przyjaciółka ciągnie mnie za rękę i prowadzi do pierwszego rzędu. W którym ku mojemu wielkiemu zdziwieniu siedzą Harry Styles, Eleanor
Calder oraz Louis Tomlinson.
Eleanor jest ubrana w niebieską koszulę w kratę wciśniętą w obcisłe rurki i brązowe kowbojki. Uśmiecha się na mój widok i macha mi ręką. Louis i Harry też obdarzają mnie uroczymi uśmiechami. Kieruję pytające spojrzenie na Naomi. Ta ignoruje mnie i siada obok Harrego, który niemal natychmiast otacza ją ramieniem i całuje w policzek. Wytrzeszczam na nich oczy.
-Siadaj Lauro- Eleanor zwraca się do mnie moim prawdziwym imieniem bez ani jednego zająknięcia
Spełniam jej polecenie i zajmuję miejsce między nią a Naomi wtuloną w Harrego.
-Co im się stało? - pytam Eleanor
-Miłość- odpowiada Louis przykładając dłoń do serca i głęboko wzdychając.
Parskam śmiechem. Jak można się zakochać po jednym dniu znajomości? Przecież ona go nie zna.
-Harry- zwracam się do chłopaka- Co Naomi miała pod płaszczem? Strasznie mnie to nurtuje.
Blondynka płonie rumiencem i pokazuje mi że później mnie zabije a Harry walczy z uśmiechem.
To mi wystarcza.
Louis wybucha śmiechem a Eleanor kręci głową z niedowierzaniem. Otwiera usta żeby coś powiedzieć ale przerywa jej panna Lorenz wbiegająca na scenę i zapowiadająca przedstawienie. Półtorej godziny później wzdycham z zadowoleniem gdy sztuka wreszcie dobiega końca. Wiem jestem okropna. W końcu moja przyjaciółka grała główną rolę.
-Idę do toalety - szepczę do Naomi ale ta mnie nie słucha wpatrzona w oczy Harrego. Wymieniam znaczące spojrzenia z El i Lou po czym wychodzę do łazienki. Kiedy z niej wychodzę wpadam na czarnowłosego
Chłopaka. Podnoszę głowę i już chcę go ochrzanić gdy napotykam spojrzenie intensywnie błękitnych oczu.
-Logan- wykrztuszam z siebie oniemiała
Chłopak wpatruje się we mnie jakby urosła mi druga głowa.
-Ślicznotka. ..to znaczy Laura. Cześć.
-Cześć. - wbijam wzrok w ścianę za nim- Co ty tu robisz?
-Wracam do szkoły. Wypuścili mnie wcześniej.
Przełykam ciężko ślinę.
-Co?
-Dlaczego mnie nie odwiedziłaś? Nie zrobiłaś tego ani razu.
-Nie...miałam. ..czasu- jąkam się próbując ukryć przerażenie
-Tęskniłem za tobą -Logan dotyka mojej twarzy- Nic się nie zmieniłaś.
-A ty owszem- mówię spoglądając na bliznę przy prawym oku na jego nieziemsko przystojnej twarzy. -Nie poznałaś nikogo prawda? Kręcę głową.
-To dobrze. Doszły mnie pewne słuchy. Chace Archibald. ..
-On nic nie zrobił. Nie rób mu krzywdy- wtrącam szybko
-Nie zamierzam- Logan udaje urażonego moim pomysłem- Skąd ci to przyszło do głowy Ślicznotko?
Cóż mam wiele powodów by tak sądzić. Może na przykład to ze właśnie wyszłeś z poprawczaka, a jeszcze toczy się sprawa o twoją przyszłość w więzieniu.
-Puść mnie -szepczę gdy przyciąga mnie do siebie i pochyla się nade mną
-Co powiedziałaś? Nie usłyszałem.
-Puść mnie - wydaję z siebie cichy pisk.
Nienawidzę go.Nienawidzę siebie między innymi za to że mimo to chcę żeby mnie pocałował. Mało tego. Ja tego pragnę.
-Ślicznotko. ..
Zaczynam płakać.
-Proszę puść mnie. Proszę- szlocham a Logan patrzy na mnie ze zdziwieniem po czym bez słowa odsuwa się ode mnie. Zakrywam twarz rękoma
Trzesąc się z nadmiaru emocji.Logan stoi niezdecydowany.
-Ja nie chciałem, przepraszam. Nie rozumiem. Lauro proszę spójrz na mnie.
Opanowuję się na tyle żeby odsunąć dłonie od twarzy.
Logan chwyta moją dłoń delikatnym gestem.Takim za który go kochałam.
-Zależy mi na tobie.Nadal. - uśmiecha się do mnie
I wtedy dostaję smsa. Wyrywam dłoń z jego uścisku tak gwałtownym gestem że on odskakuje. Wyjmuję swoją komórkę z kieszeni i odczytuję wiadomość.
*Przepraszam za wczoraj. Nie wiedziałem, że Gemma wpadnie tak bez zapowiedzi. Jeśli jeszcze mnie nie nienawidzisz to proszę przyjdź do mnie wieczorem.
N.*
Uśmiecham się pod nosem. I zaraz przychodzi drugi sms.
*PS:
Mój nos potrzebuje pocieszenia. I o czym jest twoja książka? *
Nagle Logan wyrywa mi komórkę z ręki. Walczę z odruchem uderzenia go.Bo wiem że oddał by mi dwa razy mocniej.
Chłopak czyta smsa a jego brwi wędrują coraz bardziej w górę
-Kto to jest? -warczy ściskając w dłoni mój telefon
-Nie twoja sprawa- bąkam niepewnie.
Nienawidzę tego co on ze mną robi.
-Kto to jest? - podnosi głos
Nie płacz, nie płacz, nie płacz.
-Znajomy. Jest w szpitalu. - próbuję odebrać mu moją własność, ale on odpycha mnie od siebie.Po czym przyciska mnie do ściany.
-Kłamiesz- cedzi przez zaciśnięte zęby
-Hej! -słysząc głos Louisa prawie płaczę z ulgi- Zostaw ją !
Logan rzuca mi pogardliwe spojrzenie po czym bez słowa puszcza mnie i odchodzi.
Louis natychmiast do mnie podchodzi.
-Nic ci nie jest? Kto to do cholery był?
Kręcę głową.
Milczę.
***
Logan West powrócił.
A z nim cały ten koszmar.
Całkowicie zapominam o Niallu. A moją komórkę ma Logan. Nie zamierzam jej zabierać. Kupię sobie nową.
Z nim się nie zadziera
Dlaczego ja się w to wplątałam?
-Proszę- wołam gdy do drzwi mojego pokoju ktoś puka
Do środka wchodzi mama.Ma na sobie białą kurtkę i spódnicę. Dopiero co wróciła z antykwariatu. Na jej twarzy maluje się troska.
-Co się dzieje? - pyta siadając na łóżku obok mnie
Kręcę tylko głową.
-Dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni. Podobno uciekłaś z lekcji.
-Nie uciekłam- protestuję cicho- Po prostu poszłam do domu. Źle się czułam.
Mama patrzy na mnie z przechyloną głową.
-Naprawdę? -głaszcze mnie po włosach i przyciąga do siebie. Czuję się jakbym znowu miała pięć lat.Wybucham płaczem.
-Logan. ..wrócił. -wykrztuszam
Mama sztywnieje i przytula mnie mocniej.
-I potrzebuję nowej komórki.
-Nie pytam dlaczego.
-To dobrze.
Mama całuje mnie w czubek głowy po czym wstaje z łóżka.
-Porozmawiam z Jimem.
-O czym?
-Możemy przenieść cie do innej szkoły.
-Nie! Mamo nie chcę rozstawać się z Naomi ani Silver. Mam tu przyjaciół okej? Oni będą mnie wspierać.
-Ale Logan. ..
-Będę go ignorować.
Mama wzdycha ale kiwa głową. Ma już wyjść ale zatrzymuje się przy drzwiach.
-Lubisz tego Nialla?
Unoszę brwi.
-Skarbie uważaj, proszę cię. On nie może się dowiedzieć.
-Nie dowie się- mamroczę
-Ale mały romans nikomu nie zaszkodzi- kobieta uśmiecha się niewinnie
-Mamo- rzucam w nią poduszką ze śmiechem- Jesteś obrzydliwa.
Mama uchyla się po czym prostuje z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Moje słońce- nazywała mnie tak gdy byłam mała- wiem ze sobie poradzisz. W końcu jesteś z mojej krwi.
Pokazuję jej kciuk a potem żeby opuściła ten pokój.
Kiedy wychodzi opadam na łóżko bez sił.
...let's pray we stay young, stay made of the lightining. ..
♥♥♥
Hej ;*
A więc tak nowa postać z przeszłości Laury, żeby zrobiło się trochę mrocznej i tajemniczo.
;)
Mam nadzieje że wam się spodoba. :D
Zaraz muszę iść do kościoła :( bierzmowanie xD i akurat dzisiaj muszę mieć katechezę. Masakra ;/
Bye!
XX
♥♥♥
<3 girl almighty
OdpowiedzUsuńkocham to jak na początku i końcu cytujesz tekst piosenki 1D,który tak naprawdę trochę odnosi się do rozdziału
masz talent,mówił vi już to ktoś?\
M.
Kilka osób może ^.^ Dziękuję :*
UsuńGirl Almighty jest akurat jedna z ulubionych moich piosenek z Four