-Ty sobie jakieś jaja robisz czy co?- mruczę pod nosem
Rozglądam się jeszcze wokół siebie w obawie,że coś przeoczyłam. Kiedy upewniam się tylko,że naprawdę tutaj go nie ma klnę na cały głos i robię zwrot w stronę drzwi. Wracam na imprezę. Nie zamierzam marnować czasu na kogoś takiego. Już chwytam za klamkę, gdy ktoś wrzeszczy:
-Bu!
Wydaję z siebie okrzyk strachu po czym obracam się gwałtownie na pięcie z wyciągniętą pięścią. I nie wiem jak to się dzieje, ale przywalam w twarz Niallowi Horanowi. Chłopak też krzyczy, ale z bólu.
-O-o -wykrztuszam z siebie- O Boże, przepraszam, przepraszam ja...nie chciałam, naprawdę. To znaczy. .. czy ciebie do diabła popieprzyło? Gdybym tylko chciała to już byś nie żył. Masz szczęście że jestem pijana i do końca nie koordynuję swoich ruchów. Uwierz mi Laura Gordon umie porządnie przywalić.
Niall odsuwa dłoń od nosa, który jest cały w krwi. Otwieram szeroko oczy i ponownie zalewam go falą przeprosin. Chłopak unosi rękę, żeby mnie przystopować, po czym sięga po chusteczkę, którą przyciska do nosa.
-Nie jest złamany, prawda? -pytam z nadzieją
Niall kręci głową.
-Nie jest. To moja wina. Nie powinienem tak cię wystraszyć.
Potakuję. No bo to jest jego wina.I ja nie zamierzam tego kwestionować.
-Siadaj- wskazuje mi miejsce na łóżku- Porozmawiamy
-O czym? -marszczę brwi siadając na wskazanym przez niego miejscu.Po sekundzie Niall przysiada się obok mnie.Dzieli nas jedynie kilka centymetrów co zauważam z lekkim skrępowaniem.
Niall zerka kątem oka na moje gołe nogi pewnie myśląc, że nie widzę. Krzyżuję je znacząco przy tym chrząkając. Blondyn szybko się odwraca, ale i tak udaje mi się dostrzec rumieńce na jego policzkach. Uśmiecham się pod nosem.
-Jeśli wolisz wrócić na imprezę-zaczyna Niall
-Nigdzie nie wracam. Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. Po prostu już tu przyszłam, no nie? Więc po to mam tam wracać?
Niall uśmiecha się szeroko.
-To dobrze. Wiesz Liz. ..to znaczy Lauro- poprawia się szybko a ja sztywnieję- Nie martw się wcale nie chcę wiedzieć dlaczego nie podałaś swojego prawdziwego imienia. To tylko i wyłącznie twoja sprawa. Na pewno miałaś jakiś ważny powód.
To prawda. Miałam.
-Od jak dawna mieszkasz w Londynie? -tak szybko i zręcznie zmienia temat, że prawie tego nie odczuwam.
-Całe swoje życie. Urodziłam się tu i mieszkam tu osiemnaście lat. -wydymam wargi- Ale po szkole wyprowadzę się do Los Angeles.
Niall unosi brwi.
-Dziewczyno, przecież to jest na drugim końcu świata. Dlaczego tam?
-Miasto aniołów i w ogóle. Ciepło- wzruszam ramionami- Łatwo można zaistnieć w show biznesie.
-A zamierzasz?
Przyglądam mu się przez chwilę.
-Wiesz co jeszcze nigdy nikomu temu nie mówiłam. - zagryzam wagę -Piszęksiążkę- wyrzucam z siebie tak szybko, że słowa zlewają się w jedno.
-Co? - pyta Niall przysuwając się bliżej mnie
Spuszczam wzrok.
-Piszę książkę. - powtarzam cicho
-Ej zaraz czekaj. Czy to jest dla ciebie coś złego skoro tak się tego wstydzisz?
-Nie wstydzę się
Protestuję słabo.
Niall wzdycha głośno.
-Hej- odgarnia włosy z mojej twarzy i unosi mój podbródek do góry.Patrzy mi w oczy. I oboje nieruchomiejemy. Niall przesuwa wzrok na moje usta a ja wtedy odsuwam się od niego. Blondyn zaciska usta.
-Chodzi mi o to, że powinnaś być z tego dumna. Robisz coś zupełnie innego od innych. Jesteś wyjątkowa. Rozumiesz? Aniele. ..-milknie
Jak on mnie nazwał? Aniołem?
-Towarzystwo w jakim się obracam raczej tego nie pojmuje.Kocham ich wszystkich. Naomi, Silver i innych, ale...wiesz elita i te sprawy.
Niall kiwa głową.
-Rozumiem. Ale jeśli to twoi przyjaciele to oni też powinni to zrozumieć.
Kiwam głową zmuszając się do uśmiechu.
-Dzięki panie dobra rada. Ale nie skończyliśmy tamtego tematu.
Niall zaczyna się bawić moimi włosami a robi to tak naturalnym gestem , że przechodzą mnie dreszcze.
-Mieszkam tu od trzech lat a nadal nie mogę się przyzwyczaić do tego całego ogromu, hałasu i no wiesz...pochodzę z małego miasta. Mullingar w Irlandii.
-Wiem- wtrącam ze śmiechem- Oglądałam X Factor.
Niall uśmiecha się ponownie przesuwając dłonią po moich lokach. Rozluźniam się.
-No to o czym jest ta twoja książka? - pyta niby mimochodem
Trącam go w ramię.
-Chciałbyś wiedzieć.
-Chciałbym wiedzieć o tobie wiele rzeczy.Ulubiony kolor, książka, film i najprzystojniejszy aktor.
-Błękitny, Delirium, Igrzyska Śmierci i Josh Hutcherson.
Niall wybucha śmiechem.
-To dopiero początek- zapowiada z zawadiackim uśmiechem
Patrzy na mnie jeszcze przez chwilę
-Ludzie często oceniają nas wyłącznie przez fasadę- odwraca ode mnie wzrok -Tak jest ze mną. Ten grzeczny chłopczyk z zespołu, flirciarz. ..
-Dziwka- wyrzucam z siebie -A tylko dlatego, że chłopcy jakimś cudem się do mnie kleją. Cholera, ja jestem dziewicą. Ale żadna z tych prawdziwych dziwek w życiu w to nie uwierzy.
Niall kręci głową.
-Mogliby chociaż raz naprawdę z nami porozmawiać. Poznać nas lepiej. ..-urywa gdy do środka bez zapowiedzi wpada drobna blondynka. Gemma. Odskakujemy od siebie z Niallem. Gemma ma na sobie dziwną spódnicę z ekstremalnie krótkim przodem a długim do ziemi tyłem, do tego ta spódnica jest w nadrukach abstrakcyjnych figur, czarny top i skórzaną kurtkę. Blond włosy związała w niechlujny kok. Uśmiecha się ale gdy dostrzega mnie ten uśmiech schodzi z jej twarzy. Wstaję szybko i zmierzam do wyjścia.
-Laura zaczekaj- Niall próbuje mnie zatrzymać- Dokąd. ..
Gemma ostentacyjnie odsuwa się od drzwi żebym juz wyszła.
-Laura? A nie przypadkiem Liz?
-Gem- ofukuje ją Niall- Laura poczekaj.
Ale ja już dawno jestem za drzwiami.
***
Gem.Nazwał ją Gem.
Tylko o tym myślę następnego dnia.
-Gdzie wczoraj tak nagle zniknęłaś? -pyta Silver zgarniając swoje czarne włosy pod czepek. Dziewczyna jest ubrana w białą długą tunikę z szerokimi rękawami i brązowym fartuchem.
Jesteśmy w garderobie szkolnej oczekując na premierę przedstawienia w którym Silver gra główną rolę.
-Gdzie ta Naomi do jasnej cholery?
Jak na zawołanie przybiega Naomi ubrana w biały sweter, czarną Plisowaną spódnicę i czarne pantofle. Wokół szyi ma zawiązaną zieloną apaszkę a na głowie granatowy beret w stylu francuskim. Blond włosy skręciła w ciasne loczki.
-Naomi? - chwytam za jej apaszkę- Przecież ty nie nosisz apaszek.
Dziewczyna odsuwa się ode mnie szybko co tylko wzmaga moje podejrzenia. Błyskawicznym ruchem ściągam jej apaszkę z szyi. Naomi piszczy cienkim głosem i próbuje zasłonić szyję w ostatniej próbie kamuflażu.
-Clark cholera uspokój się - Silver łapie ją za ramię po czym wybucha śmiechem- Przecież to tylko malinka. Co tu tak ukrywać?
Śmieję się razem z nią a Naomi wydyma wargi z oburzeniem.
-Przyznaj się kto ci ją zrobił- Silver ponagla ją ruchem ręki
Naomi spogląda w sufit
-Harry Styles.
Obu nam opadają szczęki.
-Kto? - wrzeszczy Silver- Co ty pieprzysz Clark?
-Harry Styles z One Direction.-powtarza blondynka spokojnie
Silver otwiera usta żeby powiedzieć coś jeszcze ale właśnie panna Lorenz biega po sali i wzywa wszystkich aktorów do siebie. Naomi patrzy za nią z uśmiechem po czym bez słowa odchodzi. Unoszę brwi i przeglądam się w lustrze.Mam na sobie beżowy sweter w kropki, dzinsowe szorty i trampki. Włosy związałam w kok i przewiązałam czerwoną bandamą. Uśmiecham się do siebie rozbawiona całą tą sytuacją po czym wychodzę na widownię. Nagle wpadam na blondynkę ubraną w czarną suknie bez pleców z granatowym haftem. Rozpoznaję ją po chwili chociaż nie rozumiem po jaką cholerę się tak odpieprzyła.
-Gemma- zmuszam się do uśmiechu
-Laura- Gemma piorunuje mnie wzrokiem- Porozmawiamy?
... it's everything about you...
♥♥♥
Hej! ♡♡♡
Jak wrażenia po teledysku?
Ten moment z Niallem tak jakby patrzył ci się prosto w oczy i ten jeb Hazzy o lód. Jednym słowem idealny *.*
XX
Bye!
♥♥♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz