Siedzimy w szpitalnej poczekalni już drugą godzinę.
Ostatnio szpital stał się moim drugim domem. Hmm. To chyba nie świadczy o mnie zbyt dobrze.
Harry siedzi skulony na krześle z twarzą ukrytą w dłoniach. Naomi spogląda na niego niepewnie.
Trącam ją ramieniem.
-No idź do niego.
Blondynka kręci głową.
-On cię teraz potrzebuje. Naomi.
Dziewczyna potakuje i wstaje z miejsca. Obserwujemy z Niallem jak dosiada się do Harrego i obejmuje go ramionami.
W tym samym momencie na korytarz wpada Louis.
-Co się stało? - pyta nas rozglądając się dookoła- Myślałem, że coś się stało Harremu.
-Blisko. -odzywam się- Gemma.
Louis unosi brwi.
-Gemma? Co dokładnie się stało?
Wymieniam spojrzenia z Niallem.
-Samobójstwo- odpowiada blondyn krótko
Louis otwiera szeroko oczy.
-Zabiła się?
-Nie. Ale próbowała.
Louis potrząsa głową.
-Niemożliwe. Gemma nigdy by nie. ..
Przerywa mu głośne siąkanie nosem Harrego.
-A niech to szlag.- rzuca Lou
Kiwam głową.
-Ale...dlaczego? - chłopak rozkłada ręce
-Jezu, Lou my nic nie wiemy. Nic!- wybucha Niall- To był ciężki dzień, okej? Morderstwo Logana...
-Co? - wrzeszczy Louis- Co? Kogo zamordowali? Logan to ten sukinsyn, o którym mówiłeś? W takim razie powinniście się cieszyć, że już z nim koniec.
-To, że był sukinsynem nie znaczy, że chcieliśmy jego śmierci.
-Kto go zabił?
-Cholera, Louis' ie Williamie Tomlinsonie powiedziałem ci, ze my nic nie wiemy. Zamknij się w końcu.
Louis się zamyka. Ale tylko na chwilę.
-A co z...
-Louis! - drze się Niall- Zamknij się do diabła. Przez ostatnie dni los dał nam trochę popalić. Morderstwo Logana, próba samobójstwa Gemmy, Lailah i ciąża La...
Kopię go w kostkę przerywając mu tym w pół słowa.
Louis zamiera i wgapia się w nas z otwartymi ustami.
-Co? Ciąża...ciąża Laury?
Oboje unikamy jego wzroku.
-Niall...
-Odpieprz się- rzuca blondyn
Na nasze szczęście w tym momencie z sali Gemmy wychodzi pielęgniarka. Harry zrywa się na nogi.
-Obudziła się. - oznajmia kobieta kładąc dłoń na ramieniu chłopaka- Ale, panie Styles, proszę jej nie męczyć.
Harry kiwa głową.
-Jasne. Jasne.
Uśmiecha się do nas niepewnie i wchodzi do pokoju.
Naomi wstaje z miejsca i podchodzi do nas. Staje obok Louis' a krzyżując ramiona na piersiach.
-Czy myślicie, że to ona zabiła Logana? - kiedy żadne z nas nie odpowiada dodaje- Policja zaraz tu będzie.
Niall bierze mnie za rękę.
-Ja nie wierzę w winę Gem. Jeśli ona byłaby zdolna do czegoś takiego to stracę wiarę w świat.
Wzruszam ramionami.
-Ja już dawno straciłam.
Louis uśmiecha się do mnie złośliwie.
-Dziewictwo też, nie?
Rozdziawiam usta.
Louis trąca Naomi w ramię.
-Wiedziałaś, że twoja najlepsza przyjaciółka jest w ciąży?
Blondynka rzuca mu pogardliwe spojrzenie.
-Jak wspomniałeś jako jej najlepsza przyjaciółka wiedziałam to przed nią samą. Już od momentu kiedy nie mogła zdecydować się jaki film obejrzeć. Kobiety w ciąży tak mają.
Louis kiwa głową.
-Myślisz, że zrobili to po oswiadczynach?
-To chyba jasne. Musieli jakoś przypięczetować umowę.
Klnę pod nosem.
-My tu jesteśmy, Naomi. Lou- rzucam mu ostre spojrzenie
Oboje spoglądają na nas niewinnym wzrokiem.
- A zresztą mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie. - wskazuję na Harrego wypadającego na korytarz
-Wiedziałaś, że Gemma była z Loganem? !- wrzeszczy na mnie
Marszczę czoło.
-Nie...
-I to ona wpłaciła za niego tą pieprzoną kaucję.
-Skąd miała pieniądze?- pyta Louis
Harry zaciska wargi.
-Okradła mnie. Sto tysięcy funtów. Ale to teraz nie ważne.
-A dlaczego chciała się zabić? - dopytuje Louis
-Bo go kochała- cedzi Harry przez zaciśnięte zęby- Zakochała się w nim jak głupia gówniara. Podobno zadzwonił do niej gdy był przed domem Nialla. Kiedy Gemma tam przyjechała on już nie żył.
Wpatruję się w niego z szeroko otwartymi oczami.
Nagle zaczyna do mnie wszystko docierać.
Jej rozmowa przez telefon na imprezie Nialla, tajemnicza
dziewczyna, która odwiedzała Logana w zakładzie poprawczym w Manchesterze. I jej chłopak, który tam mieszkał.
-Cholera- mruczę- Jak mogłam być aż tak głupia?
Odwracam głowę na dźwięk czyjiś kroków na korytarzu. Ze zdziwieniem rozpoznaję Maddy Mead. Tą dziewczynę z mojej szkoły.
-Maddy? - podnoszę się z miejsca
Naomi patrzy na nią zaskoczona.
-Co ona tu robi?
Wzruszam ramionami.
Maddy zatrzymuje się wpół kroku z przerażoną miną. Wodzi nerwowym wzrokiem po całej naszej piątce.
-Ja...- cofa się automatycznie- Ja pomyliłam się. Przepraszam.
Juz ma odejść gdy zatrzymuję ją słowami:
-Gemma jest w tej sali. Bardzo dobrze trafiłaś.
Maddy kręci głową czerwieniąc się przy tym mocno.
-Nie, nie. Coś ci się pomyliło.
Odchodzi tak szybkim krokiem, że prawie potyka się o własne nogi.
Harry zerka na mnie z zaciekawieniem.
-Kto to był?
Może naprawdę mi się coś pomyliło. Może i ona ma rację. Ale jestem pewna, że ją coś łączy z Gemmą. Że ona bierze udział w tym wszystkim.
***
Dwa dni później Gemma wychodzi ze szpitala. Zostaje w Londynie jeszcze przez kilka dni po czym wraca do Holmes Chapel. Mama Harrego była tak zdenerwowana, że chciała od razu wsiadać w samochód i przyjechać do Londynu.
Jej syn wybił jej ten pomysł z głowy obiecując jej, że będzie opiekował się Gemmą. I jak powiedział tak też zrobił. Wyprowadził się od Naomi i zabrał swoją siostrę do siebie.
Gemma nie chce rozmawiać z nikim. Dosłownie z nikim. Kompletnie się w sobie zamknęła.
Mam cholerne poczucie winy. Może gdybym nigdy nie spowodowała tego wypadku ona nie poznałaby mnie ani Logana.
A teraz dalej uganiałaby się za Niallem.
-Ale ja mówię o prawdziwym tatuażu- wymieniam spojrzenia z Niallem
-Summy, ty masz osiem lat- przypominam jej
Dziewczynka bębni palcami o oparcie mojego fotela.
-I co z tego? Umrę za nieco ponad dwa tygodnie.
W jej głosie nie słychać żadnego żalu ani przygnębienia nadchodzącą nieubłaganie śmiercią. Ona po prostu przyjmuje to ja klatę. Wie, że to jej nie minie.
Summer przeczesuje palcami swoje krótko obcięte włosy. Teraz sięgają jej trochę za uszy. Ale przynajmniej przestały wypadać garściami.
-Na całym świecie nie znajdziesz ani jednego tatuażysty, który zrobiłby tatuaż ośmiolatce. - mówi Niall
-Henna albo nic. - dodaję
Summer burczy coś pod nosem i krzyżuje ramiona na piersiach.
-To, że się obrazisz nie znaczy, że zmienimy zdanie. - Niall mruga do mnie
Uśmiecham się i spoglądam w lusterko na naburmuszoną Summer.
-Współczuję waszemu dziecku- rzuca dziewczynka- Chyba żadne dziecko w historii nie będzie miało tak sztywnych rodziców.
-Nie sądziłem, że ktokolwiek nazwie mnie sztywnym- mruczy Niall pod nosem
Parskam śmiechem.
-Juz jesteśmy- Niall zatrzymuje się przed salonem tatuażu jego dobrego znajomego
Summer wyplątuje się z pasów i czeka niecierpliwie aż Niall wystawi jej wózek.
Pięć minut później wchodzimy do środka.
Wita nas młody mężczyzna o imieniu Ryan.
Nie mogę oderwać wzroku od jego tatuaży, które wiją się na obydwu rękach, szyi i połowie twarzy.
-To musiało boleć- wskazuję na kobietę wytatuowaną na jego szyi
Ryan wzrusza ramionami.
-Czego się nie robi dla mamy, prawda?
Niall widząc moją minę wybucha śmiechem. Sadza Summer na leżance i podaje jej katalog.
-Wybierz sobie coś.
Summer z zapałem zaczyna przeglądać katalog.
Ryan mierzy nad zdziwionym wzrokiem.
-Ile ona ma lat?
-Osiem- odpowiadamy równocześnie
Mężczyzna wytrzeszcza oczy.
-I pozwalacie jej na tatuaż?
-Czego nie robi się dla dziecka, prawda? - uśmiecham się szeroko
-Henna- wtrąca szybko Niall- Tylko henna.
Ryan kiwa głową wyraźnie rozluźniony.
Summer pokazuje mu wzór, który sobie wybrała. Ptaki wylatujące z dmuchawca.
Dwie godziny później opuszczamy salon tatuażu w wyśmienitych humorach.
-Jeszcze tylko skok na bungee,maraton Harrego Pottera i wasz ślub- wylicza na palcach
-A propo's ślubu- przystaję- Dwie ulice dalej jest salon sukien ślubnych. Za dziesięć minut muszę tam być, bo inaczej twoja mama i Naomi mnie zabiją.
-Idę z tobą! - woła Summer
Zgadzam się bez wahania.
-Przyda mi się taka ekspertka.
-Tez bym poszedł- mówi Niall- Pomógłbym ci wybrać najseksowniejszą sukienkę ze wszystkich.
Przewracam oczami.
-Nie. Nawet w twoich najdzikszych snach.
Dopiero po chwili zdaję sobie sprawę z tego, że zacytowałam Best Song Ever.
Niall tez to zauważa i zaczyna się śmiać.
-W życiu nie sądziłem, że dostanę kosza przy użyciu mojej piosenki.
Wzruszam ramionami.
-Zawsze musi być te pierwszy raz.
***
-Nie. - jęczę przemierzając piątą suknię z kolei- Nie. Nie. Nie.
Naomi opada bez sił na skórzaną kanapę.
Sprzedawczyni- Rose zaciska wargi i idzie po kolejną.
-Wykończysz tą kobietę- mówi blondynka udając, że ociera pot z czoła
Krzyżuję ramiona na piersiach. -Może pójdziemy gdzie indziej?
Maura załamuje ręce.
-Gdzie indziej? Laura, kochanie to jeden z najlepszych salonów sukien ślubnych w całym Londynie.
Spuszczam wzrok.
-Dobra, wychodzimy. - Naomi wstaje z miejsca- Miałam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale chodź pokażę ci coś.
Wszystkie patrzymy na nią ze zdziwieniem.
Rose odczuwa chyba ulgę kiedy opuszcamy jej sklep.
Naomi prowadzi nas na następną ulicę. Nagle zatrzymuje się przy brudnej witrynie.
-Widzisz? - wskazuje palcem na manekina w zielonej sukience- Cholera, to nie ta. Cholera.
Prawie biegnie do wejścia. Patrzymy po sobie z Maurą i wzruszamy ramionami.
-Proszę, błagam niech pan powie, że ma pan jeszcze tą suknię!- krzyczy do staruszka siedzącego za ladą
Mężczyzna kieruje na nią znudzone spojrzenie.
-Jaką suknię?
-Tą, która wisiała na manekinie jeszcze wczoraj!
Rozglądam się po wnętrzu sklepu. Jest mały i ciemny, ale ma coś takiego w sobie...coś magicznego. Może to ta atmosfera. ..wszechobecnej tajemnicy.
Staruszek drapie się po głowie.
-Cóż. ..
-Jest czy nie? - wrzeszczy blondynka prawie leżąc juz na lądzie
Sprzedawca odsuwa się od niej widocznie myśląc, że to jakaś wariatka.
Gdybym jej nie znała też bym tak pomyślała.
-Chyba została ostatnia sztuka- mężczyzna wycofuje się na zaplecze
-Jeśli będzie to go chyba ucałuję. - Naomi składa dłonie jak do pacierza nie odrywając wzroku od miejsca, w którym zniknął staruszek
Po kilku minutach sprzedawca wychodzi kaszląc niosąc w ręku pokrowiec.
-Ostatnia- kładzie ją na ladzie
Naomi kleszcze w dłonie i pochyla się nad ladą, żeby ucałować staruszka w oba policzki.
-Kocham pana.
Mężczyzna gapi się na nią zszokowany.
Naomi szarpie się z pokrowcem i po chwili wyciąga z niej suknię.
Wszystkie trzy patrzymy się na nią jak zaczarowane.
-Śliczna- szepcze Summer
-Już cię w niej widzę- Maura ściska moje ramię
Ja tylko jestem w stanie gapić się na nią z szeroko otwartymi ustami.
-Na co się tak gapisz? - warczy moja przyjaciółka- Juz do przynierzalni.
Staruszek unosi palec w górę.
-Hmm. ..tu nie ma przymierzalni.
Naomi macha dłonią.
-To na zaplecze. Już! - ryczy na mnie
Nie mam innej opcji niż natychmiast to zrobić.
Pięć minut później wychodzę w niej do moich towarzyszek.
Naomi piszczy i zaczyna skakać.
-Jestem genialna. Prawda?- szuka potwierdzenia u Summer i Maury
Matka Nialla kiwa głową ocierając łzę z kącika oka.
-Nigdy nawet nie śmiałam marzyć, że ten bałwan zwany moim synem będzie miał tak cudowną żonę.
Uśmiecham się zmieszana.
-A ty Summy co sądzisz?
Dziewczynka podnosi głowę. W jej oczach widzę łzy.
-Jesteś najpiękniejszą panną młodą na całym świecie.
Klękam, żeby ją przytulic.
-Nie! - krzyczy Naomi- Zniszczysz ją.
Staruszek ociera zakurzone lustro i staje z nim przede mną.
-Proszę panienko, przejrzyj się.
Jezu. Ta sukienka jest cudowna. Pasuje jak ulał. Oby tylko brzuch nie zdążył mi urosnąć do czasu ślubu.
Suknia sięga ziemi. Jest koloru ecru, a w dole przechodzi w jasny fiolet.
Zakrywam usta ręką.
-A nie mówiłam? - Naomi klepie się po ramieniu wyraźnie z siebie dumna- Jestem genialna.
Rzucam się w jej ramiona.
-Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie.
Naomi kiwa głową.
-Masz rację, nie będe oponować. Teraz tylko muszę znaleźć sukienkę dla siebie. Twoja druhna musi być piękna. Zgodzisz się ze mną Summy? - zwraca się do dziewczynki
Summer kiwa głową.
-Ciebie widzę w fiolecie -Naomi mruzy oczy- W ciemnym fiolecie pochodzącym w purpurę.
-Jak juz stanę się sławna to zatrudnię cię jako stylistkę.
-Jasna sprawa.
Uśmiecham się do niej i wracam do podziwiania mojego odbicia w lustrze.
***
Obok Nialla na kanapie w salonie siedzi Louis. Oboje popijają piwo prosto z butelki oglądając mecz. Gdy ktoś strzela gola Louis zrywa się na nogi z takim rykiem, że mam ochotę wykopać go z domu.
-Głośniej się nie da?- pytam wchodząc do salonu
Louis nawet nie zwraca na mnie uwagi wgapiony w telewizor.
Za to Niall wpatruje się we mnie takim wzrokiem jakbym zabrała mu ostatnią kanapkę.
-Co jest?
-Kupiłaś sukienkę?
-Mhm.
-Gdzie ona jest?
-U Naomi.
Niall kiwa głową.
-Dlaczego odwołałaś oskarżenie? -nieoczekiwanie zmienia temat
Spoglądam na niego zdziwiona. -Skąd wiesz?
-Byłem dzisiaj na przesłuchaniu. Podobno ostatnim. Sądzą, że morderstwo Logana było przypadkowe. Obrażenia wskazują na to, że uderzył głową o coś twardego. Mógł nawet sam się potknąć i upaść na kamień.
Kręcę głową.
-Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
-Mi też nie. Dlaczego odwołałaś oskarżenie? Wiesz kto pisał te wiadomości?
-Wiem. - siadam obok niego
Louis zaczyna przysłuchiwać się naszej rozmowie.
-Kto to był?
-Nie muszę ci tego mówić.
-A właśnie, że musisz.
Rzucam mu zirytowane spojrzenie.
-Naprawdę się nie domyślasz? To była Gemma, Logan nie miał o tym zielonego pojęcia. Ale ktoś jeszcze jej pomagał.
-Kto? - pyta Louis nie odrywając wzroku od ekranu
-Tego właśnie muszę się dowiedzieć- szepczę
... I don't know what I did. ..
♥♥♥
Hej, wszystkim ;*
Dzięki za te wszystkie spekulacje kto zabił Logana ;)
I wreszcie mogę zatriumfowac bo większość była za Gemmą xD
liczę na wasze opinie <3
XX
♥♥♥
Jej, uwielbiam Naomi.
OdpowiedzUsuńOna jest genialna! I szalona...
Szkoda mi troche Gemmy.
Cudny rozdział i w ogole, nawet nie wiem co pisac!
Czekam nn!
ja też nie wiem co powiedzieć :*
UsuńPozostaje mi tylko: dziękuję <3
Cudna suknia! Nie mogę się już doczekać ślubu! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńChyba kupie sobie taką na własny ślub :P dziękuję :*
UsuńNaomi jest najlepsza :* cudny rozdział czeka na kolejny i piękna sukienka <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńCoś mi tu, ta Maddy śmierdzi....... Dziwnie się spłoszyła....... Do rozwiązania zagadki potrzebny jest im Ojciec Mateusz :D Rozdział, no cóż, jak zawsze GENIALNY! :-* Z niecierpliwością czekam na ich dalsze losy ^_~ <3
OdpowiedzUsuńHaha :3 akurat dzisiaj leci xD
Usuńmój ukochany serial <3
Dziękuję :D
Swietny rozdzial. Cos czuje, ze Logan nie umarl przez przypadek
OdpowiedzUsuńDasz jakies namiary na ta suknie? xD
Czekam na next i mam nadzieje, ze jutro bedzie 😁
Weny zycze
Rozdział jutro na pewno się nie pojawi chyba że stanie się jakiś cud ;) rozumiesz, jednak mam szkołę :*
Usuńsukienka wygooglowana xD
dziękuję :3
Spoko, xD
UsuńSuper <3 czekam na next :)
OdpowiedzUsuńJa chcę już ten cholerny ślub, a sukienka jest cudna. Chyba większość dziewczyn teraz marzy o takiej na własny ślub. Dużo weny! :)
OdpowiedzUsuńhttp://secret-harrystyles.blogspot.com/
Hah :D dziekuje ^^
Usuńjaka śliczna sukienka *-*
OdpowiedzUsuńjestem prawie pewna, że ta Maddy coś wie i pomagała Gemmie xD
świetny <3