poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 14+ przepraszam, przepraszam, przepraszam :)

...oh I just wanna take you everywhere you like. ..
Mam wrażenie że tonę. Tonę w głębokim i niebezpiecznym oceanie a on jest moją łodzią ratunkową. Moją opoką. Chwilę trwa zanim oprzytomnieję i wyrwę się z jego uścisku. Zbyt długą chwilę.
-Co ty wyprawiasz? - wrzeszczę na niego
Niall patrzy na mnie nic nierozumiejącym wzrokiem.
Klnę pod nosem i odwracam się ponownie w stronę domu.
Chłopak idzie za mną.
-Odpieprz się ode mnie. - warczę na niego nawet nie zwalniając.
A on oczywiście zupełnie mnie ignoruje.
-Ja...nie rozumiem, myślałem, że. ..
-To źle myślałeś! - krzyczę- Po pierwsze nie mam ochoty żyć w świetle fleszów. Po drugie nie znasz mnie. Nic o mnie nie wiesz. Może ja nie jestem taką osobą jaką się wydaje?
Niall potrząsa głową.
-Nie, posłuchaj. .
-Nie - ucinam ostro- Odejdź.
Po czym nie oglądając się za siebie wracam do domu.
***
-Idziesz dzisiaj do szpitala? - pyta Jim wchodząc do kuchni.
Pochylam się nad talerzem.
-Co?
Jim trzaska drzwiami lodówki po czym patrzy na mnie ze zdumieniem.
-Szpital. Wolontariat. Summer Johnson.
Ach no tak. Zapomniałabym przez to wszystko.
-Ta.- mruczę pod nosem.
- W takim razie cie zawiozę. I odwiozę.
-Nie trzeba- kręcę głową - Sama sobie poradzę.
-Laura. ..- zaczyna Jim ale ja mu przerywam
-Tak tak wiem. Logan, niebezpieczeństwo, bla bla bla. Dziękuję bardzo poradzę sobie sama.
Już mam wyjść z pomieszczenia gdy Jim pyta:
-Tak jak wtedy?
Zaciskam usta. Nikt nie da mi o tym zapomnieć.
- Byłam młodsza i...słabsza.  Przysięgam, Że jeśli on mnie uderzy oddam mu dwa razy mocniej. Mam gaz pieprzowy. Kupiłam sobie wczoraj.
No...to nie do końca prawda. Ale przecież nikt nie musi o tym wiedzieć, prawda?
Jim patrzy na mnie sceptycznie.
-Naprawdę, chcesz. ..
-Naprawdę. - potakuję - Zresztą sam mnie tam wyganiasz, czyż nie?
Jim macha na mnie ręką poirytowany.
-Idź.
A więc idę. Po drodze nie spotykam ani Logana ani Nialla ani nikogo innego.
W szpitalu od razu idę do pokoju Summer nie zawracając sobie głowy nawet fartuchem. -Hej Summy! - wołam wkraczając do środka wesołym krokiem. Nagle wmurowuje mnie w ziemię.
-Niall? - szepczę- Co ty tu robisz?
Blondyn odwraca się od roześmianej Summer i uśmiecha się do mnie nieśmiało.
-Cześć.
-Już się dzisiaj widzieliśmy- burczę pod nosem. Dlaczego ja jestem dla niego taka niemiła?
Niall spuszcza wzrok a ja klnę pod nosem. Summer wodzi po nas zaciekawionym spojrzeniem.
-Zagramy w scrabble? - proponuje ni z tego ni z owego
Unoszę brwi.
-Okej- Niall zerka na mnie kątem oka
A ja tylko kiwam głową.
***
-Mogłeś z tego ułożyć "pracoholik"- krzyczy Summer na Nialla po godzinie zaciekłej gry
-Wolę prostsze słowa. - mówi chłopak.
Akurat, dobrze wiem, że daje Summer fory. Tylko po co?  Ona mogłaby ograć nas z zamkniętymi oczami. Lata praktyki.
-Nie musisz tego robić- burzy się mała- Myślisz, że jestem taka głupia?  Dajesz mi wygrywać. A mi taką wygrana wcale nie daje satysfakcji. Lubię grać uczciwie. Nie wiem jak ty. Natychmiast zmień to słowo! - wrzeszczy na niego
Niall Unosi ręce do góry w geście poddania się i szybko zmienia słowo na lepiej punktowane.
Uśmiecham się pod nosem. Naprawdę zdążyłam już polubić Summer Johnson. Bardzo.
-Twoja kolej- Niall szturcha mnie w ramię po czym szybko odwraca wzrok
Marszczę czoło odrobinę. ..rozczarowana?  No, zaraz Gordon, przecież to ty pierwsza go odtrąciłaś.
-Ostatnia runda- wszyscy troje podskakujemy gdy do sali wchodzi pielęgniarka- Summer ma zabieg
Dziewczynka przewraca oczami wzdychając ciężko.
-Dobra dajesz- kiwa na mnie dłonią
Nie mam jakiego słowa ułożyć. Cholera.
-Pas- wzdycham prostując nogi. Zbyt długo siedziałam w jednej pozycji i nogi już zdążyły mi zdrętwieć. Syczę podskakując na jednej nodze. Nie cierpię tego uczucia. Coś jakby milion mrówek postanowiło urządzić sobie spacer po mojej nodze. Znacie to, prawda?
Summer patrzy na mnie groźnie.
- Nieprawda.
-Prawda- protestuję machając rękoma i pokazując jej kostki
Dziewczynka wpatruje się z namaszczeniem w litery. Po chwili podnosi wzrok i z niechęcią kiwa głową.
-No dobra- z ociąganiem przyznaje mi rację- Niech ci będzie.
Uśmiecham się pod nosem.
-Summer- pielęgniarka ponagla nas delikatnie
Dziewczynka przewraca oczami ale pozwala nam sprzątnąć pozostałości po naszej grze i wsadzić się na wózek.
Wiecie ona nie może chodzić. Jest w tak zaawansowanym stadium choroby. A mimo tego cały czas się uśmiecha i nie traktuje tego wszystkiego poważnie. Niektórzy ludzie powinni brać z niej przykład.
-Do jutra- wyjeżdżając na korytarz Summer Gorączkowo do nas macha.
-Do jutra- odpowiadamy jej chórem
Kiedy Summer znika nam z pola widzenia między nami zapada niezręczna cisza.
Niall zerka na mnie myśląc chyba, że tego nie widzę. Uśmiech ciśnie mi się na usta ale powstrzymuję się od wyszczerzenia.
-Ja...idę- oznajmiam mu pokazując na przeciwległy koniec korytarza.
Chłopak kiwa głową.
-Okej, dobra. ..to..do jutra.
W jego błękitnych oczach widzę jakiś dziwny błysk. Przez chwilę chcę odwołać wszystko co powiedziałam wcześniej gdy nagle na plecy Nialla wpada jakaś dziewczyna.
-O przepraszam - mówi cicho a ja mierzę ją krytycznym spojrzeniem. Dziewczyna ma na oko osiemnaście lat, ładne kasztanowe włosy i szare oczy. I jest naprawdę ładna. Ma na sobie białą koszule zapietą po samą szyję, czarne rurki i tego samego koloru baleriny. Włosy związała w ciasny kok z warkoczem.
-Nic się nie stało- mruczy Niall nawet na nią nie patrząc. A ona gapi się na niego jak cielę na malowane wrota.
-Jestem Rachel- oznajmia dziewczyna niezrażona
A kogo to interesuje- mam ochotę wykrzyknąć ale siedzę cicho ze splecionymi ramionami
-Niall- burczy blondyn- Przepraszam, ale się spieszę.
Chce już iść ale ona łapie go za ramię.
-Mam pokaz dziś wieczorem. Może wpadniesz?  Jestem modelką Victoria Secret.
Tej bielizny?  Dziwka.
Niall tylko kręci głową.
-Ale...będzie świetna zabawa. - milknie na chwilę po czym dodaje bezczelnie- Możesz też wpaść do mojego hotelu. W nocy bywa tam. ..strasznie smutno.
Otwieram szeroko usta niepojmując jak można Być taką zdzirą.
-Nie, dziękuję. - powtarza Niall ostrzejszym tonem po czym chwyta mnie za rękę. Zamieram zaskoczona. Blondyn splata palce z moimi palcami. Odchodzimy od Rachel szybkim krokiem.
-Przepraszam za to. - mruczy gdy jesteśmy już na zewnątrz
-Dziewczyny często składają ci takie propozycje? - pytam rozbawiona
Niall z niechęcią kiwa głową.
-Mam pytanie...wiem, że nie powinienem, ale co ty właściwie do mnie czujesz? - pytanie pada tak szybko że przez chwilę jeszcze zastanawiam się o co właśnie mnie zapytał.
-Yyy. ..co? - mrugam głupio
Niall wzdycha ciężko
-Co ty do mnie czujesz?  Przez moment myślałem, że jest coś między nami, zwłaszcza. ..byłaś taka...jesteś inna od innych wiesz?
Nie wiem. Nie wiem- chcę odpowiedzieć ale żadne słowa nie wydostają się z moich ust. Zamiast tego przyciągam go do siebie mocno przerywając mu tym w pół zdania.
Jestem najbardziej niezdecydowaną dziewczyną na świecie. Wiem, wiem.
Niall nieruchomieje gdy nasze usta spotykają się.
Po chwili oplata rękoma moją talię. Wspinam się na palce lekko rozchylając wargi i zatapiając palce w jego włosach.
-To. - szepczę gdy się od siebie odrywamy
Niall patrzy mi prosto w oczy uśmiechając się. Nagle przytula mnie do siebie podnosząc do góry i okręcając wokół siebie. Śmieję się zaskoczona. Wtulam twarz w jego ramię.
-Bardzo mnie to cieszy- Niall całuje mnie w czubek głowy
Nagle zerka na zegarek i klnie pod nosem.
-Co? - unoszę brwi
-Mam wywiad za pół godziny. Cholera. - patrzy na mnie z uśmiechem- -Wiesz, że zabierasz mi zbyt dużo czasu?
Wzruszam ramionami.
-Naprawdę muszę już lecieć.  Ale może zobaczymy się wieczorem?
-Jasne. Gdzie?
Niall drapie się po czole.
-Hmm, może u mnie?
U niego?  Eee. ..to trochę nie za szybko?
-Albo nie- Niall pstryka palcami- Przed Wembley.
-Co do cholery? - śmieję się
Blondyn uśmiecha się tajemniczo
-Wembley. Ten stadion.
-Przecież wiem, że to stadion. Nie o to mi chodzi. Dlaczego akurat tam?
-To się okaże- przyciąga mnie jeszcze do siebie i całuje mocno na pożegnanie
Kiedy odchodzi ciągle się przy tym odwracając(a raz o mało się nie przewraca) ja wybieram się na mały spacer.
Pół godziny później zatrzymuję się przed domem Naomi. Blondynka leży na leżaku nad basenem, (naprawdę, takie temperatury we wrześniu? ) przebrana w czarny koronkowy top białą koszulę i dżinsowe krótkie szorty.
-Wreszcie nie wyglądasz na kobietę w ciąży. -zauważam siadając na leżaku obok niej
Naomi nawet na mnie nie patrzy zbyt zaaferowana nitką wystającą z krótkich szortów.
-Powiedziałaś mu. - mówi nagle cichym głosem
-Co? Komu? Ach, no tak. Harry. Naomi, on m u s i a ł wiedzieć.
-Wcale nie musiał- burczy blondynka-  Zamierzam usunąć ciążę.
Chwilę trwa zanim przetrawię sobie to co powiedziała.
- Popieprzyło cię? -zrywam się na równe nogi
Naomi tylko zsuwa okulary przeciwsłoneczne z nosa.
-To. Jest. Żywa. Istota.- cedzę przez zaciśnięte zęby- Nie możesz jej usunąć ot tak.- pstrykam palcami
-A właśnie że mogę. Żyjemy w wolnym kraju- oburza się dziewczyna
Nagle Prostuje się wpatrując w coś za płotem.
-Co tam jest? - mruczę podążając za jej wzrokiem.
Sekundę później klnę pod nosem. Logan.
...you'll be my tonight. ..





 







♥♥♥
Hej, kochani ;*
Tak więc zacznę od GORĄCYCH przeprosin.  Przepraszam x 100.  Ale miałam kompletny zawał nauki i moja BFF się na mnie obraziła ( dość poważnie ; () tylko że ona dość często to odwaga i to naprawdę robi się wkurzające.  A ona nigdy pierwsza ręki do mnie nie wyciągnie a jej tym razem przepraszać nie będę :c ale dość o mnie. Rozdziału nie było przez tydzień a i tak ten jest dnem, ale naprawdę nie mam teraz głowy. Przepraszam! ! <3
Bye!
XX
♥♥♥


5 komentarzy:

  1. Kochanie ja wybacze ci wszystko ;* i przykro mi z tą sytuacją z BFF; ( ale moja też tak często robi -że to zawsze ja musze przepraszać chociaż czasem to jej wina :)
    Rozdział absolutnie cudowny, i znowu przerwa w TAKIM momencie? Hahah <3
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże kocham cie <3
      Nawet nie wiesz jakie te twoje komentarze są dla mnie motywacją ;*

      Usuń
    2. Zawsze do usług ;*
      To najlepszy blog jaki czytałam :D
      M.

      Usuń
  2. Super :) To jest naprawdę wciągające

    OdpowiedzUsuń
  3. ale sie porobiło ^^ wiedziałam, że oni będą razem <3

    OdpowiedzUsuń